Afantazja – czyli jaką rolę pełnią wyobrażenia.
Posiadanie bujnej, nieograniczonej wyobraźni jest przeważnie traktowane jako spora zaleta. Świadczy o kreatywności, ułatwia empatyzowanie z innymi, pomaga rozwiązać trudne sytuacje i problemy. Umożliwia czerpanie większej przyjemności z filmów czy książek, głębsze przeżywanie nie tylko prawdziwego życia, ale też historii fikcyjnych postaci.
Być może masz w gronie znajomych duszę towarzystwa, która zawsze potrafi zaciekawić i rozbawić swoimi anegdotami. Czym byłoby snucie nastrojowych opowieści przy ognisku, gdyby gawędziarz nie posiadał krzty wyobraźni?
Z drugiej strony wybujała wyobraźnia jest zmorą osób o zaburzeniach lękowych, a często także depresyjnych. Potęguje obawy, sprawia, że rozważa się katastroficzne czy pesymistyczne scenariusze nawet, gdy ich prawdopodobieństwo jest w rzeczywistości niewielkie.
Eksperyment przeprowadzony przez badaczy z australijskiego Uniwersytetu Nowej Południowej Walii sugeruje, że wyobraźnia może umożliwiać doświadczanie strachu. Ludzie mało podatni na przeżywanie lęku nie mają też dużych zdolności do snucia wyobrażeń.
Czym jest „ślepota umysłu”?
Niektórzy napotykają trudności w tworzeniu wyobrażeń w swoim umyśle – zarówno wymyślanych obrazów, jak i przywołanych z pamięci. Nazywa się to „ślepotą umysłu” lub afantazją. Termin ten pochodzi od greckiego słowa „phantasia” oznaczającego wyobraźnię. Szacuje się, że afantazji doświadcza około 2 – 5% społeczeństwa.
Jak określa to naczelny autor badania Joel Pearson, pokazuje ona złożoną indywidualność układu nerwowego człowieka. Stanowi najlepszy przykład na to, jak bardzo nasze mózgi i umysły potrafią się od siebie różnić – i jak niewiele jeszcze na ten temat wiemy.
Dotychczasowe badania na temat afantazji dowiodły, że towarzyszy jej ogólny schemat zmienionych procesów poznawczych – pamięci, wyobrażeń, a nawet marzeń sennych! Osoby z afantazją różnią się też od siebie pod tym względem. Część z nich nie jest w stanie tworzyć obrazów w umyśle, u innych brak wyobrażeń dotyczy jednego zmysłu lub wszystkich. Niektórzy doświadczają snów, a inni nie.
Do tej pory nie wiadomo dokładnie, co stanowi przyczynę afantazji. Jako pierwszy zjawisko to opisał Francis Galon w 1880 roku. Na zainteresowanie świata nauki afantazją trzeba było jednak poczekać aż do 2003 roku. Wtedy to po zabiegu udrożnienia tętnic wieńcowych 65-letni mężczyzna doświadczył niewielkiego udaru, po którym zaczął się skarżyć na „ślepotę umysłu”.
Przed operacją miał bardzo żywą wyobraźnię, by zasnąć, przywoływał przed oczami obraz członków rodziny lub przyjaciół. Później stracił jednak zupełnie zdolność tworzenia wyobrażeń, a jego sny pozbawione były wizualnej otoczki.
Nawet czytanie książek stało się na nowo odkrywaną czynnością, gdyż nie był w stanie wyobrazić sobie opisywanego w nich świata tak, jak wcześniej. Przeprowadzone z jego udziałem badania wykazały, że mógł on na przykład opisywać przedmioty i ich kolor, ale nie potrafił ich następnie przywołać w pamięci. Potwierdziły to następnie skany mózgu – obszary odpowiadające za wizualizacje pozostawały wtedy zaciemnione, nieaktywne.
Po opisaniu i publikacji przypadku przez neurologa Adama Zemana zaczęło zgłaszać się do niego więcej osób z afantazją. W przeciwieństwie do 65-latka wykazywali jednak jej cechy od urodzenia. Sposób postrzegania świata przez osoby z afantazją przybliża eksperyment Wilmy Bainbridge, adiunkt na Wydziale Psychologii Uniwersytetu w Chicago.
Pokazała każdemu z 61 uczestników z afantazją fotografię pokoju, a następnie poprosiła o narysowanie go, możliwie w jak największych detalach. Najpierw badani mogli zachować zdjęcie dla porównania, za drugim razem rysowali pokój z pamięci. Okazało się, że powstałe w drugim teście rysunki cechowały się znacznie mniejszą ilością przedmiotów, kolorów i szczegółów. Wielu badanych używało do opisu pokoju słów, zamiast rysować konkretny obiekt. Byli jednak bardzo precyzyjni, jeśli chodzi o umiejscowienie przedmiotów.
Sugeruje to dobrą pamięć przestrzenną u osób z afantazją, która zastępuje zdolności wizualizacji. Kodują oni też najpewniej informacje werbalnie. Paradoksalnie dzięki temu mogą łatwiej rozróżniać fałszywe wspomnienia od prawdziwych.
Afantazja a czytanie horrorów.
Badanie przeprowadzone w Australii miało na celu sprawdzenie, w jakim stopniu osoby z afantazją są zdolne do odczuwania lęku. Był to też pierwszy eksperyment, który wykazał zależność między afantazją a przewodnictwem skórnym sprawdzającym emocje i reakcje na bodźce.
Afantazja jest unikatowym fenomenem, który jednak można weryfikować i badać naukowo. A dzięki najnowszym odkryciom reakcja skórno-galwaniczna może stać się narzędziem do jej wykrywania i diagnozy w przyszłości.
W eksperymencie wzięło udział 22 osoby z afantazją i 24 z normalnymi zdolnościami do tworzenia wyobrażeń. Każdy z badanych siedział osobno w przyciemnionym pomieszczeniu z elektrodami przypiętymi do skóry mierzącymi przewodnictwo elektryczne. Rośnie ono, kiedy osoba doświadcza silnych emocji. Uczestników zapoznawano z ciągiem następujących po sobie zdań, każde w odstępie 2 sekund od kolejnego.
„Opowieści” zaczynały się niewinnie, na przykład od stwierdzeń „Znajdujesz się na plaży, w wodzie” czy „Jesteś na pokładzie samolotu tuż przy oknie”. Z każdym kolejnym zdaniem budowana była narracja mająca wywołać napięcie i lęk. Powoli wprowadzane były stresujące wątki, jak wzmianka o ciemnym kształcie pośród fal, tłumy zbierające się na plaży wskazujące na coś w morzu albo turbulencje w samolocie i przygasające światła.
Przewodnictwo skórne badanych rosło wraz z narracją – ale tylko u osób ze zdolnością do tworzenia wyobrażeń. U uczestników z afantazją nie dało się zaobserwować żadnych zmian.
Wyobraźnia w służbie emocji.
Badacze potwierdzili, że to afantazja odpowiadała za brak reakcji emocjonalnej. Przeprowadzając eksperyment po raz drugi, zamiast zdań zaprezentowali jednak uczestnikom obrazy wywołujące lęk. W tym przypadku wyobraźnia nie była konieczna – zastąpiły ją bodźce wizualne w postaci zwłok czy węża odsłaniającego kły.
Tym razem w obu grupach badanych wykazano podobne przewodnictwo elektryczne skóry. Pokazuje to, że osoby z afantazją są zdolne do odczuwania lęku wtedy, gdy bezpośrednio stykają się z zagrażającym bodźcem.
Afantazja nie jest na razie zbyt dobrze przebadanym zjawiskiem, ale obecne odkrycia otwierają drogę wielu innym eksperymentom. Jak ludzie z afantazją radzą sobie z różnymi trudnościami mentalnymi, na przykład zespołem stresu pourazowego? Czy na brak wyobraźni można znaleźć jakieś remedium? A może to właśnie od osób z afantazją można nauczyć się zupełnie nowych zdolności, o których rozwijaniu na co dzień nie mamy pojęcia?
Profesor Joel Pearson podsumowuje te wyniki następująco. Elementy wizualne wzmacniają myśli, wywołując emocje. Możesz snuć różne, nawet najbardziej katastroficzne myśli, ale bez odpowiedniego obrazu w umyśle nie będą one wywoływały tak silnej reakcji.
Kiedy więc następnym razem będziesz chciał wzbudzić emocje w grupie znajomych streszczając fabułę ulubionego horroru czy opowiadając jakąś porywającą historię, dziel się dużą ilością wizualnych szczegółów. Nakreślenie plastycznego obrazu sprawi, że o wiele łatwiej przyciągniesz ich uwagę.
Artykuł powstał na podstawie:
https://bigthink.com/mind-brain/aphantasia-fear?rebelltitem=2#rebelltitem2
Korzystałam również z:
https://bigthink.com/mind-brain/aphantasia?rebelltitem=1#rebelltitem1