Czy warto słuchać muzyki podczas nauki lub w pracy?
Czy słuchanie muzyki w trakcie przyswajania wiedzy lub wykonywania obowiązków przynosi więcej korzyści, czy raczej przeszkadza? Mogłoby się wydawać, że nauka od lat zna prostą odpowiedź na to pytanie. Zwłaszcza, gdy weźmiesz pod uwagę, ilu studentów próbowało uczyć się do egzaminu przy dźwiękach muzyki klasycznej lub ile osób w tym momencie puszcza ulubioną piosenkę, by zmotywować się do pracy. Okazuje się jednak, że badania w tym temacie przynoszą więcej pytań, niż jasnych odpowiedzi.
1. Muzyka a pamięć, nastrój i uwaga.
Słyszałeś kiedyś o tak zwanym efekcie Mozarta? Opiera się na popularnej w latach 90.tych XX wieku i pokutującej do dziś teorii, że słuchanie muzyki klasycznej i barokowej zwiększa z czasem iloraz inteligencji. Jak wykazały badania, tego typu utwory mogą obniżać tętno, a także nieznacznie poprawiać pamięć. Wpływają też pozytywnie na nastrój i jakość wykonywanego zadania.
Zależność ta działa jednak wtedy, gdy po wysłuchanej piosence zabierasz się do intelektualnej pracy – nie, kiedy jednocześnie słuchasz utworów i pracujesz. Nie oczekuj też spektakularnych zmian, gdyż odkryto, że wpływ na poprawę ilorazu inteligencji jest w najlepszym wypadku znikomy.
Inne badania dowiodły z kolei, że słuchanie muzyki podczas nauki czy pracy działa wręcz rozpraszająco. Jest to tak zwany efekt dźwięku nieistotnego. Polega na tym, że dźwięki słyszane w tle zmniejszają precyzję zadań, które wykonujesz. Szczególnie, gdy zadania te dotyczą pamięci krótkotrwałej – liczenia w pamięci lub zapamiętywania informacji w odpowiedniej kolejności. Najbardziej rozprasza mowa, okazuje się jednak, że muzyka też może niekorzystnie wpływać na Twoją uwagę.
2. Badanie z melodią w tle.
Efekt dźwięków w tle na wykonywane zadanie zależy od natury tych dźwięków, rodzaju zadania oraz osobowości człowieka, który to zadanie wykonuje. Z takiego właśnie założenia wyszli naukowcy Manuel Gonzalez i John Aiello, by następnie sprawdzić je w ramach autorskiego eksperymentu. Wyniki swoich odkryć opublikowali w czasopiśmie poświęconym psychologii eksperymentalnej, wydawanym przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne.
Badacze zaangażowali do eksperymentu 142 absolwentów uczelni (z czego 75% stanowiły kobiety) i poprosili ich o wykonanie dwóch różnych zadań umysłowych. Łatwiejsze z nich polegało na znajdywaniu i wykreślaniu litery A z czytanego tekstu. Bardziej złożone polecenie opierało się na czytaniu z listy par słów i następnie przypominaniu ich sobie, gdy prezentowano tylko jedno słowo z każdej pary.
Każde z zadań miało być wykonywane albo w ciszy, albo podczas słuchania jednej z dwóch wersji muzyki instrumentalnej. Były to melodie stworzone specjalnie dla celów badania, tak zwany „muzak”, czyli muzyka windowa, marketingowa albo muzyka tła. Tego typu melodie słyszysz zwykle w hotelach, poczekalniach czy sklepach, a ich celem jest wypełnienie ciszy albo zachęcenie Cię do dalszych zakupów.
Jedna z przygotowanych wcześniej melodii była bardziej skomplikowana, z dodatkowymi dźwiękami basów, bębnów i tak dalej. Melodie emitowane były w różnej głośności (62 lub 78 decybeli). Badani wypełniali wcześniej kwestionariusz ze skalą podatności na znudzenie, by ocenić, czy są osobami lubiącymi zewnętrzną stymulację (na przykład poprzez zgadzanie się lub nie z takimi stwierdzeniami, jak „potrzebuję wielu zmian i różnorodności, by być w naprawdę dobrym nastroju”).
Osoby mało podatne na znudzenie („nudoodporni”) generalnie najlepiej czują się w spokojnym i znanym środowisku, unikają nagłych zmian i licznych aktywności. Ludzie podatni na znudzenie („nudzący się”) na ogół potrzebują wielu nowych bodźców, by dobrze się czuć i funkcjonować.
Dotychczasowe badania łączyły nasiloną potrzebę nowych bodźców i doznań z mniejszą samokontrolą i większą impulsywnością. Wykazały też, że introwertyków bardziej niż ekstrawertyków rozprasza pobudzająca muzyka. Eksperyment Gonzaleza i Aiello ujawnił jednak nowe i zaskakujące zależności.
3. Wnioski z muzycznego eksperymentu.
Podczas łatwiejszych zadań badani „nudoodporni”, którzy nie byli podatni na znudzenie, radzili sobie najlepiej podczas słuchania bardziej skomplikowanej melodii (a nie na przykład prostszej muzyki lub w ciszy). Tymczasem uczestnicy „nudzący się”, podatni na znudzenie, wykazywali odwrotną zależność. Najlepiej radzili sobie z zadaniem, gdy w tle nie było żadnej muzyki. Pod względem głośności dźwięków, „nudoodporni” lepiej wykonywali zadania przy cichej skomplikowanej muzyce, a „nudzący się” sprawniej pracowali przy głośnej skomplikowanej muzyce.
Jak te zaskakujące wyniki tłumaczyli badacze? Ich zdaniem, dla ludzi mało podatnych na znudzenie, spokojnych „nudoodpornych” (którzy nie poszukują i nie potrzebują nowych bodźców z zewnątrz), cichsza i bardziej skomplikowana muzyka zapewniała wystarczające rozproszenie, by nie zatapiali się w myślach podczas wykonywania prostych zadań. Dlatego taka właśnie melodia pozytywnie wpływała na koncentrację uwagi na wykonywanym zadaniu.
Z drugiej strony uczestnicy „nudzący się” - podatni na znudzenie i potrzebujący zewnętrznej stymulacji - źle reagowali na skomplikowaną muzykę i za bardzo się przez nią rozpraszali. W rezultacie wykonywali swoją pracę gorzej, niż gdyby siedzieli w ciszy. Przy trudniejszych zadaniach skomplikowana i głośna melodia nie robiła istotnej różnicy. Uczestnicy „nudoodporni” zyskiwali przy jakiejkolwiek muzyce w tle, podczas gdy „nudzący się” lepiej pracowali bez muzyki.
Wyniki powyższego badania zaskakują i są sprzeczne z intuicyjnym założeniem, jaki wielu z nas ma temat temperamentu człowieka. Wydawałoby się przecież, że ludzie potrzebujący nowych bodźców w otoczeniu będą zawsze lepiej pracować podczas słuchania muzyki. Osoby, które wolą stałe i niezmienne warunki, zyskają natomiast na spokojnej pracy w ciszy.
Naukowcy wyjaśniają to jednak następująco. Impulsywnym i spragnionym bodźców „nudzącym się” skomplikowane zadanie zapewniło wystarczającą stymulację, a muzyka w tle przeszkadzała w produktywnym zaangażowaniu się w pracę. Lepsze wyniki w zadaniu w ciszy uzyskiwali badani „nudzący się” od „nudoodpornych się”, co sugeruje, że potrafili mocniej zaangażować się w to, co robili. Być może więc znudzenie jako emocja niekoniecznie musi być czymś negatywnym. Może przyczyniać się do konstruktywnych rezultatów, na przykład lepszego wykonywania skomplikowanych zadań.
Jeśli uważasz, że generalnie potrzebujesz nowych bodźców, paradoksalnie możesz skorzystać na uczeniu się lub intelektualnej pracy bez muzyki w tle. A przynajmniej nie przy melodiach, które są bardzo złożone i mocno angażują uwagę. Z drugiej strony, jeśli na ogół wolisz spokój i stabilność, to muzyka w tle mogłaby poprawić jakość Twojej pracy.
Okazuje się, że nie zawsze muzyka rozprasza, ale też niekoniecznie musi pomagać – prawda leży jak zawsze pośrodku. Relacja między melodią a wykonywanymi zadaniami jest bardzo indywidualna. Oznacza to, że słuchanie muzyki nie poprawia ani nie pogarsza nauki czy pracy każdej osobie w takim samym stopniu.
4. Muzyka pomoże Ci w pracy, czy przeszkodzi?
Nie oznacza to, że od tej pory powinieneś przestać lub zacząć słuchać muzyki podczas nauki czy pracy, jeśli jesteś przekonany, że określone okoliczności dobrze na Ciebie działają. Zwłaszcza, że przeważnie słuchasz takich piosenek, jakie odpowiednio wpływają na Twój nastrój, w badaniach narzucano natomiast z góry uczestnikom melodie, których nie znali. Koncentrujesz się też na co dzień na zupełnie innych zadaniach, niż poleceniach wymyślanych w ramach eksperymentów.
Na przyswajanie wiedzy czy sprawną pracę wpływa wiele różnych czynników. Ważną rolę odgrywają Twoje cechy charakteru i osobiste preferencje, dźwięki słyszane w tle, rodzaj zadań, którymi się zajmujesz. Nie bagatelizuj tego, jak wygląda Twoje miejsce nauki czy pracy, w jaki sposób przyswajasz informacje, czy nawet swojego samopoczucia w danym momencie. Pamiętaj jednak, że kluczowym elementem jest przede wszystkim odpowiednio silna motywacja do tego, co w danej chwili robisz.
Artykuł powstał na podstawie:
Korzystałam również z: