Jakie niespodzianki szykuje we śnie Twój własny umysł?
Wyobraź sobie, że budzisz się nagle w zupełnych ciemnościach. Uświadamiasz sobie, że jesteś sparaliżowany i nie możesz wykonać żadnego ruchu. Nagle dostrzegasz przy swoim łóżku przerażającą postać. Stworzenie o zdeformowanych, na wpół ludzkich, na wpół zwierzęcych rysach zrywa się do ataku i zatapia w Tobie ostre kły. Rano budzisz się z sińcem na ciele – jedyną pamiątką po doświadczonym koszmarze.
Brzmi jak fabuła jednej z powieści Stephena Kinga? Nic bardziej mylnego – opisana powyżej sytuacja stanowi realny przypadek paraliżu sennego. To przypadłość, w której osoba budzi się ze snu niezdolna do wykonania ani jednego gestu i wypowiedzenia choćby słowa. Nie jest to też tak rzadkie zjawisko, jak mogłoby Ci się wydawać. Około 20% ludzi doświadcza paraliżu sennego przynajmniej raz w ciągu swojego życia.
Choć paraliż senny nie trwa długo – zwykle od paru sekund do kilku minut – pozostaje niepojętym i niepokojącym zjawiskiem, które zaskakuje i przeraża nie tylko ludzi, którzy go doświadczają, ale także badaczy. Dlaczego w ogóle ma miejsce i jak to się dzieje, że towarzyszą mu (niekiedy bardzo dziwaczne) halucynacje wzrokowe?
Neurologia o paraliżu sennym.
Paraliż senny częściej ma miejsce, gdy z różnych względów cierpisz na deficyty i zakłócenia snu. Doświadczają go osoby, które robią sobie drzemki za dnia, pracują na nocne zmiany czy odczuwają zmęczenie po podróży. Prawdopodobieństwo jego wystąpienia zwiększa też picie alkoholu przed zaśnięciem i zaburzenia oddechu podczas snu (na przykład 38% osób cierpiących na obturacyjny bezdech senny), co powoduje szereg objawów – od niedotlenienia po zwiększone ciśnienie krwi.
Paraliż senny występuje, gdy budzisz się w trakcie fazy REM (szybkiego ruchu gałek ocznych), podczas której doświadczasz najbardziej wyrazistych snów. W jej trakcie „wyłącza się” przednia część mózgu, grzbietowo-boczna kora przedczołowa odpowiadająca za zdolność do planowania i logicznego myślenia. To właśnie z tego powodu Twoje sny w tej fazie wydają się tak realne, a senna rzeczywistość wymyka się kontroli – dominują w niej zniekształcone krajobrazy, a czas, miejsca i ludzie podlegają nieprzewidzianym zmianom.
By zapobiec odgrywaniu sytuacji przeżywanych we śnie w czasie rzeczywistym, Twój mózg wpadł na świetne rozwiązanie – sprawił, że Twoje ciało jest wtedy tymczasowo i częściowo sparaliżowane. Faza REM jest zaskakująco podobna do stanu czuwania – Twoje ciśnienie krwi wzrasta, a bicie serca i oddech przyspieszają. Aktywność fal mózgowych narasta do tego stopnia, że przypominają te w stanie przebudzenia.
Czasami jednak rzeczywiście budzisz się w trakcie fazy REM. W Twoim mózgu istnieje swoisty „przełącznik”, który decyduje o tym, czy pozostaniesz w świecie snu, czy wejdziesz w stan czuwania. Ostatecznie kilka neuroprzekaźników może przesądzić o tym, czy utkwisz na granicy snu i jawy.
Przebudzenie się bez możliwości wykonania ruchu czy odezwania się budzi Twój lęk? Dodaj do tego halucynacje wzrokowe, które wydają się równie prawdziwe, co rzeczywistość na co dzień. Stan „przedostania się” treści z fazy REM do świadomości nazywa się fachowo paraliżem sennym z towarzyszącymi mu omamami hipnopompicznymi. Przypomina trochę dalszą kontynuację snu. Znacznie częściej przybiera jednak formę koszmaru.
Przyjmując postać ducha.
Paraliż senny wywołuje czasami specyficzne poczucie przebywania poza ciałem – płynięcia, unoszenia się czy spoglądania na samego siebie z perspektywy sufitu. W określonych kulturach takie wrażenia utożsamiane są z podróżami astralnymi, podczas których dusza wędruje po równoległych światach.
Doświadczenie pobytu poza ciałem ma jednak swoją genezę w mózgu. Co więcej, można je odtworzyć w warunkach laboratoryjnych. Wystarczy zakłócić aktywność obszaru w mózgu zwanym skrzyżowaniem skroniowo-ciemieniowym. Odpowiada on za poczucie i obraz ciała, pozwalające na odróżnienie siebie od innych osób.
To pewnego rodzaju neuronalna reprezentacja Ja powstała dzięki informacjom z narządów zmysłów. W trakcie fazy snu REM ulega jednak wyciszeniu. Dlatego tracisz poczucie odrębności jaźni w snach i postrzegasz siebie z perspektywy kogoś innego albo przybierasz postać innej osoby.
Aktywność skrzyżowania skroniowo-ciemieniowego ulega wyciszeniu podczas paraliżu sennego. Kiedy uświadamiasz sobie, że nie jesteś w stanie się poruszyć, kora ruchowa w mózgu błyskawicznie wysyła sygnał do reszty ciała, by podjęło aktywność i tym samym pokonało poczucie paraliżu. Wysyła też sygnał do płatów ciemieniowych. W normalnych okolicznościach mózg otrzymuje informację od kończyn o percepcji ciała, ale nie w sytuacji paraliżu sennego.
Sprzeczne sygnały, które otrzymuje Twój mózg, wpływają na obraz ciała i poczucie Ja. Rezultatem tego są doznania przebywania poza ciałem lub dziwaczne halucynacje, jak wrażenie, że Twoja ręka, noga czy całe ciało obraca się wokół własnej osi albo poczucie zapadania się w łóżko niczym w ruchome piaski.
Doświadczając obecności ducha.
Co może być gorszego od stania się duchem? Zapewne ujrzenie ducha. Zjawisko paraliżu sennego znane jest przede wszystkim z obecności przerażającego nocnego intruza, który atakuje śpiącego. Stworzenie przeważnie czai się w ciemnościach, powoli podchodząc do swojej ofiary.
Od tego momentu mogą realizować się różne scenariusze, wszystko zależy od wyobraźni śniącego, a ta nie ma granic. Zwykle postać dusi ofiarę, zaciskając ręce na jej szyi lub miażdżąc klatkę piersiową. Brutalny i niespodziewany atak może przybrać różne formy, w tym także gwałtu.
Zjawa często przyjmuje kształt niewyraźnego cienia podobnego do zarysu ludzkiej sylwetki. Może jednak cechować się większymi szczegółami, na przykład przerażającą twarzą demona z elementami zwierzęcymi, jak ostre zęby czy kocie oczy.
Senny przeciwnik jest znany pod różnymi imionami w zależności od regionu świata. W Egipcie nosi miano dżina, złego ducha, który poluje na swoje ofiary, dręczy je i czasami nawet zabija. Niektórzy Włosi wierzą, że jest to opętana złem wiedźma lub stworzenie przypominające nieco kota zwanego Pandafeche. Niektóre z opisywanych przypadków uprowadzenia przez obcych także przypominają epizody paraliżu sennego. Widać więc, jak uniwersalny jest to motyw niezależnie od kultury.
Zakłócenia na mapie mózgu.
Amerykański neurolog Ramachandran i doktor Jalal z Wydziału Psychologii na Uniwersytecie Harvarda proponują naukowe wyjaśnienie nocnego intruza. Przypuszczają, że wynika ono z zaburzonej percepcji mapy ciała we śnie w połączeniu z bodźcami, których doświadcza wtedy Twój organizm.
Jak wynika z badań, ludzie urodzeni bez kończyn odczuwają bóle fantomowe (co oznacza, że doświadczają bólu na miejscu nieistniejącej kończyny). Sugeruje to, że może istnieć pewien wdrukowany, wrodzony wzór czy mapa powierzchni ciała człowieka w prawym płacie ciemieniowym mózgu.
Przykładowo, gdy osoba urodzona bez ręki odczuwa jej ból, tak naprawdę przeżywa obecność ręki, która jest częścią całej mapy ciała. Mapa ta jest połączona z emocjonalnymi i wizualnymi obszarami mózgu, powodując, że za atrakcyjne uznajesz kształty ciała podobne do ludzkich (a nie na przykład zwierzęcych). Wnioski te potwierdzają też badania dotyczące apotemnofilii, zaburzenia, w którym osoba odczuwa obsesję na punkcie amputacji własnej kończyny i często odczuwa pociąg do ludzi pozbawionych kończyn.
Zakłócenia w przetwarzaniu siebie i innych w skrzyżowaniu skroniowo-potylicznym w mózgu skutkują halucynacją – projekcją mapy ciała. Umysł dosłownie rzuca cień tak, jak czyni to Twoje ciało, gdy stoisz w jakimś źródle światła. Podczas gdy granica między własnym Ja a innymi się zaciera, osoba myli własny cień (czyli mapę, schemat ciała) z odrębnym bytem.
Porównując to zjawisko do doświadczenia pobytu poza ciałem, poczucie Ja ulega zmianie i zaczynasz identyfikować się ze swoim „Ja cienia”, a nie „Ja ciała”. Kiedy dostrzegasz ów cień, Twój punkt widzenia się nie zmienia, tylko identyfikujesz się ze swoim cielesnym Ja, a nie Ja cienia. Dodatkowo nadpobudliwość układu nerwowego sprawia, że jesteś bardziej skłonny do ocenienia przypominającego kształt ludzkiej sylwetki cienia jako odrębnej, złej jednostki.
Co więcej, Twój mózg uznaje, że takie objawy jak ucisk w klatce piersiowej, poczucie duszenia się, przyspieszony oddech (które cechują fazę REM) i w dodatku jeszcze zarys ludzkiej sylwetki wcale nie są przypadkowe. Kiedy aktywuje się faza śnienia, niewyraźna postać może przybrać dowolny kształt. W tym momencie dużą rolę w rozwijającej się halucynacji zaczynają już odgrywać pamięć i zdolność różnych obszarów mózgu do tworzenia wyobrażeń.
Mimo, że przedstawione hipotezy dotyczące nocnego przybysza nie zostały jeszcze ostatecznie dowiedzione, dobrze wpisują się w dostępną wiedzę na temat paraliżu sennego. Wykazano, że kiedy skrzyżowanie skroniowo-potyliczne w mózgu zostaje pobudzone za pomocą impulsu elektrycznego, zamiast doświadczenia pobytu poza ciałem, osoba wyczuwa obecność odrębnej jednostki w pomieszczeniu.
Ta „zjawa” wydaje się stać za plecami i przypominać sylwetkę tej osoby. Nawet, gdy osoba jest świadoma, że kształt sylwetki „cienia” jest podobny do niej samej, nadal postrzega ją jako odrębną postać. Naukowcy przeprowadzający ten eksperyment podsumowali, że tym sposobem można stworzyć badanemu duchowego dublera.
Lęk a paraliż senny.
W znanym horrorze Stephena Kinga „To”, przybierający postać klauna potwór karmi się strachem swoich ofiar, wykorzystując ich specyficzne lęki, by na nie polować. Kolejny raz fikcja okazuje się zaskakująco bliska prawdy. Indywidualne przekonania i obawy dotyczące paraliżu sennego mogą istotnie wpłynąć na to doświadczenie i je zmieniać.
W jednym z badań Devon Hinton i doktor Jalal odkryli, że większość mieszkańców Danii uważa paraliż senny za trywialne zjawisko neurologiczne. Żywym kontrastem do nich jest postawa Egipcjan, silnie zależna od kultury i tradycji wiary w nadprzyrodzone siły. Ci z nich, którzy doświadczyli paraliżu sennego, boją się go o wiele bardziej od Duńczyków (obawiają się wręcz, że mogą umrzeć w trakcie jednego z ataków). Epizody trwają u nich dłużej i doświadczają ich trzykrotnie częściej.
Powyższe badania sugerują, że przekonania silnie wpływają na doświadczenie paraliżu sennego. Taka swoista interakcja między umysłem a ciałem powoduje nie tylko lęk psychologiczny, ale też reakcje fizjologiczne. Gdy Egipcjanin zasypia, jeszcze przed zapadnięciem w sen odczuwa lęk przed stworzeniem, które może zaatakować go w środku nocy. To aktywuje ośrodki lęku w mózgu (na przykład jądro migdałowate), co paradoksalnie sprawia, że jest bardziej podatny na przebudzenie w trakcie fazy REM i doznanie paraliżu sennego.
Podczas doświadczania paraliżu taka osoba interpretuje go w świetle swoich kulturowych przekonań i wierzeń, myśląc, że została zaatakowana przez złe moce. To oczywiście tylko pogłębia przerażenie. Narastający lęk i pobudzenie pogłębiają stan paraliżu, wydłużając jego czas trwania i skutkując bardziej intensywnymi halucynacjami. Wynika to z tego, że przy tak dużym lęku narasta potrzeba poruszenia ciała, co pogłębia zaburzenia jego obrazu.
Na tym jednak nie koniec. Ataki paraliżu sennego przytrafiają się coraz częściej, a jego epizody stają się dłuższe i bardziej przerażające. Egipcjanin nabiera więc przekonania, że jest wybraną ofiarą nocnej zjawy, może nawet doświadcza opętania. To oczywiście podkręca stan paniki, w której i tak się już znajduje i rozpoczyna się cykl błędnego koła.
Nie jest do końca jasne, dlaczego lęk odczuwany podczas paraliżu sennego znacząco go pogarsza. Badania wskazują jednak, że zjawisko w Egipcie jest źródłem większej traumy i lęku dla śniących w porównaniu do ludzi, którzy nigdy nie doświadczyli paraliżu sennego. Ci, którzy doznają halucynacji podczas snu, cechują się większym poziomem lęku niż pozostali. Sugeruje to, że paraliż senny, jeśli jest zasilany przez określone przekonania i wierzenia, staje się bardziej traumatycznym przeżyciem.
Taki wniosek jest zbieżny z odkryciami Richarda McNally’ego z Uniwersytetu w Harvardzie. Odkrył on, że halucynacje podczas paraliżu sennego dotyczące porwania przez kosmitów generują taki sam poziom lęku, jak u pacjentów z zespołem stresu pourazowego.
Kontrolowane śnienie lekarstwem?
W znanym filmie z 1984 roku, „Koszmar z ulicy Wiązów” , duch Freddiego Kruegera terroryzuje i morduje nastolatków w trakcie ich koszmarów sennych. Ostatecznie Nancy jest w stanie pokonać swojego prześladowcę, kierując się radą przyjaciela. Dopiero gdy zignorujesz potwora i odwrócisz się od niego, odbierzesz mu jego moc - a wtedy zniknie.
To przydatna wskazówka również dla osób cierpiących na paraliż senny. Opanowanie lęku związanego z tym zjawiskiem pomaga odzyskać nad nim kontrolę. Zapobiega pogłębianiu się ataków i zmniejsza ich częstotliwość. Jednym ze sposobów jest poszerzenie swojej wiedzy naukowej na temat tego doświadczenia. Ludzie, którzy odkrywają, że to dość powszechne i dobrze opisane neurologiczne zjawisko (a nie przypadek opętania czy choroby psychicznej), zwykle reagują dużym poczuciem ulgi i redukcją lęku.
Ciekawym rozwiązaniem jest też praktykowanie świadomego śnienia. To rodzaj snu, w którym masz wiedzę na temat tego, że właśnie śnisz i potrafisz kontrolować w różnym stopniu aspekty sennej rzeczywistości. Zarówno paraliż senny, jak i świadome śnienie są stanami świadomości pomiędzy fazą REM a przebudzeniem. Paraliż senny to sen na jawie, świadome śnienie to stan mentalnego przebudzenia we śnie.
Układ nerwowy najpewniej wykazuje się porównywalną aktywnością podczas paraliżu sennego, jak w stanie czuwania. Dotyczy to na przykład grzbietowo-bocznej kory przedczołowej, która odpowiada za logiczne myślenie na jawie, a której aktywność ulega wyciszeniu w fazie REM. Gdy ten obszar staje się aktywny podczas snu, wchodzisz w dziwny stan świadomości, który łączy w sobie surrealizm snów i racjonalność stanu przebudzenia. Dlatego zyskujesz świadomość tego, że śnisz i dzięki temu możesz kreować różne scenariusze i światy w sennej rzeczywistości.
Różnorodne krajobrazy, fantastyczne stworzenia, ekscytujące przygody i doświadczenia.. możliwości wydają się nieograniczone. Umiejętność kształtowania aspektów marzenia sennego pozwala na zmianę halucynacji w paraliżu sennym. A to zmniejsza poczucie lęku i bezradności, umożliwia odzyskanie kontroli nad sytuacją i może przynieść wręcz terapeutyczny rezultat śniącemu.
Doktor Jalal przytacza własny przypadek paraliżu sennego i eksperyment, którego wtedy dokonał. Podczas tego zjawiska udało się mu wejść w stan świadomego śnienia. Na szczęście nie doświadczył obecności nocnego intruza, więc wstał z łóżka i wsadził leżący na podłodze skrawek papieru do kieszeni. O tym, że udało się mu to uczynić we śnie, a nie w rzeczywistości, świadczyło to, że kieszeń piżamy po obudzeniu okazała się pusta.
Przy kolejnej takiej okazji spróbował sprawdzić, czy poruszanie się podczas paraliżu sennego (co powinno powodować zaburzenia obrazu ciała) i wyobrażanie sobie potwora wywoła halucynacje. Eksperyment nie powiódł się, ale wyłącznie z powodu narastającego i coraz trudniejszego do opanowania lęku. Doktor Jalal do tej pory żartuje jednak, że nie zaprzestaje swoich badań nawet podczas snu.
Przed zastosowaniem bardziej skomplikowanych technik warto oczywiście najpierw sprawdzić, czy zachowujesz odpowiednią higienę snu. W tym celu odpowiedz sobie na kilka z poniższych pytań.
Czy dbasz wcześniej o to, by pomieszczenie, w którym śpisz, było zaciemnione, przewietrzone i ciche? Czy jest to komfortowe miejsce, które kojarzy się z wypoczynkiem (a może całe dnie spędzasz w nim na pracy)? Czy kładziesz się spać o podobnych porach, także w weekendy? Ograniczasz korzystanie z urządzeń elektronicznych przed zaśnięciem? Odkładasz telefon (źródło światła niebieskiego) przynajmniej na pół godziny przed pójściem spać? Unikasz wtedy kawy, alkoholu i spożywania ciężkostrawnych potraw? Jeśli na większość z pytań odpowiedziałeś przecząco, postaraj się w pierwszej kolejności popracować nad zmianą tych nawyków.
Wszystko to z pewnością może dać nadzieję osobom zmagającym się ze zjawiskiem paraliżu sennego. Co jednak zrobić w sytuacji, gdy opisywane metody nie przynoszą wystarczającej ulgi? Na uwagę zdecydowanie zasługują techniki prostej i skutecznej terapii MR (Medytacji-Relaksacji), stworzonej bezpośrednio dla ofiar paraliżu sennego.
Zawiera ona metody poznawczej korekty oceny, emocjonalnego dystansowania się, medytacji i relaksacji mięśniowej. Przyświeca jej cel zmniejszenia nasilenia aktualnych ataków i ich częstotliwości, intensywności i czasu trwania na przyszłość. Jak się okazuje, to bardzo skuteczna interwencja – najnowsze badania wykazały, że zmniejsza epizody paraliżu sennego o 50% po upływie 8 tygodni.
W temacie paraliżu sennego napisano wiele i dokonano licznych odkryć, wciąż jednak pozostaje fascynującą dla badaczy tajemnicą. W ramach tego zjawiska jesteś w stanie zobaczyć ducha, a nawet się nim stać, spotkać kosmicznego przybysza z odległej galaktyki, zwiedzić odległe i egzotyczne krainy podczas świadomego śnienia, w których kształtujesz rzeczywistość tak, jak zechcesz, nie opuszczając własnego łóżka. Pokazuje, jak poczucie Ja odrębnego od innych powstaje w mózgu i jak bardzo jest ono podatne na wszelkiego rodzaju zniekształcenia.
Artykuł powstał na podstawie:
https://bigthink.com/mind-brain/sleep-paralysis-terrifying-encounter-mind
Korzystałam również z: