Poznaj 3 powody, dla których rozmowy przez Internet różnią się od tych na żywo.
Współcześnie środki komunikacji online stały się powszechnym, oczywistym i wygodnym sposobem kontaktu na co dzień. Od początku pandemii COVID-19 przeżywają jednak szczególny rozkwit. Można wręcz powiedzieć, że stały się nieodzowne w pracy i na studiach, utrzymaniu kontaktu z przyjaciółmi, uczestnictwie w kursach językowych czy szkolnych lekcjach, a nawet załatwianiu żmudnych spraw urzędowych.
Znajomi, sąsiedzi, nauczyciele i uczniowie, a nawet prezenterzy czy goście programów telewizyjnych spotykają się już nie na żywo, ale za pomocą wideokonferencji i wszelkiego rodzaju komunikatorów. Microsoft, Google czy Zoom próbują sprostać rosnącym wymaganiom i potrzebom użytkowników.
Porozumiewając się online, możesz czynić to synchronicznie, czyli w czasie rzeczywistym (na przykład w trakcie rozmowy na Skypie) i asynchronicznie, odpowiadając na wiadomości po czasie (jak choćby odnosząc się do wątku na forum na Facebooku). Bez względu jednak na formę komunikacji, w każdej z nich napotkasz określone trudności.
Nazywany ojcem rzeczywistości wirtualnej informatyk Jaron Lanier podsumował, że komunikacja internetowa jest w rzeczywistości jakby stworzona do tego, by wywoływać jeszcze większy chaos i zamieszanie. Rzeczywiście różni się ona diametralnie od kontaktów i rozmów, które podejmujesz na co dzień. Co właściwie jednak wpływa na to, że tak się dzieje?
Kontakt wzrokowy.
Obserwowanie zachowania i wyglądu innych osób jest kluczową umiejętnością społeczną. Jak wskazują badania, przez większość czasu koncentrujesz się na górnej połowie twarzy rozmówcy, najczęściej spoglądając mu w oczy. To, jak ważny jest kontakt wzrokowy między ludźmi, podkreślają rozliczne przykłady.
Niemowlęta wykształcają umiejętność podążania wzrokiem za czyimś spojrzeniem już około 18 miesiąca życia. Z kolei osoby cierpiące na autyzm przejawiają problemy w interpretacji sygnałów społecznych między innymi dlatego, że trudno im nawiązać i utrzymać z kimś kontakt wzrokowy. Niezależny eksperyment wykazał natomiast, że nieznajomi wpatrujący się sobie w oczy przez 2 minuty deklarowali później większe poczucie bliskości i sympatii do siebie nawzajem.
W środkach komunikacji online problemem wysuwającym się na pierwszy plan jest zakłócony kontakt wzrokowy między użytkownikami lub jego zupełny brak. Niewiele lepiej w tej sytuacji wypadają rozmowy w trakcie wideokonferencji.
Nie istnieje możliwość idealnego zgrania ze sobą kamery i ekranu monitora. Zauważ, że kiedy zerkasz w kamerkę na swoim komputerze, wyglądasz, jakbyś patrzył drugiej osobie w oczy. Jednak gdy rzeczywiście próbujesz złapać z nią kontakt wzrokowy na ekranie, sprawiasz wrażenie, jakbyś spoglądał zupełnie gdzie indziej.
Profesor filozofii Beata Stawarska tłumaczy, że nie chodzi tylko o sam fakt wpatrywania się komuś w oczy. Kiedy na kogoś patrzysz, kierujesz na tę osobę swoją niepodzielną uwagę, a ona odwzajemnia Ci się w podobny sposób. To rodzaj instynktownej, ale ważnej i potrzebnej gry towarzyskiej, w której nieświadomie uczestniczysz każdego dnia.
Filozof Maurice Merleau-Ponty wyjaśnia to zjawisko przez pryzmat różnych poziomów świadomości. Ty patrzysz na nią, ona widzi, że na nią spoglądasz. Ty dostrzegasz, że ona widzi, że na nią spoglądasz. Ona ma świadomość, że Ty to wszystko widzisz.. i tak dalej. W rezultacie w złączonym kontakcie wzrokowym zanika stan dwóch odrębnych świadomości, istnieją tylko równie mocno zanurzone w sobie nawzajem spojrzenia. Widzisz, słyszysz i doświadczasz drugiej osoby, podczas gdy ona widzi, słyszy i doświadcza Ciebie.
Potrzeba autoprezentacji.
Siedząc przed kamerką komputera, wykładowca widzi klasę pełną studentów. Uczniowie jednak mają styczność ze zgoła innym obrazem – wielkim zbliżeniem głowy nauczyciela czy profesora na ekranie, ukazującym wszelkie niedoskonałości. W normalnych okolicznościach słuchaliby wykładu twarzą w twarz z mówcą w odpowiedniej odległości. Tymczasem spoglądają w górę, dół lub na boki na powiększony obraz twarzy nauczyciela, którego widzą i z którym rozmawiają online.
Przy zakłóconym kontakcie wzrokowym i braku jasnych sygnałów społecznych u uczestników rozmów online potęguje się poczucie bycia obserwowanym i ocenianym. Mogą odczuwać niepokój przed bezlitosnym okiem kamery, zadając sobie pytanie „jak właściwie wypadam przed innymi?”.
Możesz udawać, że w trakcie rozmowy na Zoomie czy Skypie ciągle wpatrujesz się w twarz rozmówcy i tylko na niej skupiasz uwagę. Tak naprawdę dużą część czasu poświęcasz jednak na koncentracji na sobie samym. Poprawiasz włosy, dbasz o odpowiedni wyraz twarzy, próbując znaleźć taki kąt trzymania telefonu, przy którym prezentujesz się najkorzystniej.
Wideoczaty przypominają trochę próby rozmowy, podczas której co chwilę zerkasz na siebie w lustrze naprzeciwko, twierdzi dziennikarka Madeleine Aggeler. Nie da się ukryć, że jest to dość rozpraszające i wyczerpujące doświadczenie.
Zakłócenia mowy.
Podczas rozmów twarzą w twarz masz możliwość kontrolowania swojej mowy w większym zakresie. Wynika to z założenia o akustycznej odwracalności – poczucia, że inni słyszą świat tak samo, jak Ty.
Nieco inaczej przedstawia się sytuacja na przykład w trakcie wideokonferencji. Przede wszystkim Twój głos ulega różnym przekształceniom podczas transmisji dźwięku. Zakłócenia w tle u Ciebie lub rozmówcy mogą sprawić, że będziecie gorzej się słyszeć lub Wasze głosy zaczną docierać z opóźnieniem. Nie wspominając już o sytuacjach, gdy nagle okazuje się, że Twój mikrofon jest wyłączony lub zaczyna odmawiać posłuszeństwa.
W rozmowie twarzą w twarz obydwoje słyszycie się nawzajem w czasie rzeczywistym. Dźwięki z zewnątrz otaczają Cię i dzielisz je w tym samym momencie z drugą osobą. Jak mówi profesor Bralczyk: „Łączy nas to, co dzielimy z innymi”. W naturalnym środowisku rozmowy łączy nas czas i miejsce, co sprawia, że łatwiej przychodzi nam lepsze wzajemne zrozumienie i tworzenie relacji. Więcej o tym dowiesz się w naszym najnowszym nadchodzącym szkoleniu online „Jak dobrze mówić” prowadzonym przez profesora Bralczyka.
Zapisz się do naszego newslettera, jeśli chcesz otrzymać darmowy rozdział szkolenia
z prof. Jerzym Bralczykiem!
Emotikony najlepszym rozwiązaniem?
Korzystanie z komunikatorów online obfituje w wiele przeszkód i trudności w utrzymaniu wrażenia swobodnego, normalnego kontaktu. Intuicyjnym i skutecznym rozwiązaniem okazuje się używanie emotikon.
Te proste ideogramy wyrażające różne nastroje wymyślił w latach 90-tych XX wieku inżynier Shigetaka Kurita pracujący w japońskiej firmie telefonicznej NTT Docomo. Od tej pory emotikony (od angielskich słów ‘emotion’ – emocja i ‘icon’ – obraz) tylko zyskiwały na popularności. „Spokrewnione” z nimi są tak zwane japońskie emotikony kaomoji (kao – twarz i moji – znak), sekwencje znaków odzwierciedlających nie tylko pozytywne i negatywne emocje, ale też czynności czy zwierzęta.
Emotikony są niezbędne w zbudowaniu mostu między słowem pisanym a emocjami i uniknięciu nieporozumień. Jak zaznacza profesor socjologii Ben Agger z Uniwersytetu w Teksasie, emotikony uzupełniają niuanse i subtelności naturalnie obecne w rozmowach na żywo, których brakuje w komunikacji online. O ich rosnącym znaczeniu świadczy to, że obecnie każdego dnia wysyła się ponad 5 bilionów emotikon na Facebooku (przy czym najbardziej popularną jest minka wyrażająca płacz z radości).
Badania poświęcone komunikacji w miejscu pracy wykazały, że emotikony odgrywają ważną rolę w utrzymaniu pozytywnych relacji i odpowiedniej atmosfery między ludźmi. Kiedy towarzyszyły negatywnej informacji zwrotnej i napomnieniom ze strony pracodawcy, pracownicy częściej wprowadzali sugerowane w wiadomościach zmiany.
Studenci i uczniowie częściej natomiast brali udział w lekcjach online, gdy w rozmowach grupowych używało się emotikon. Jak się okazuje, Twój mózg reaguje na emotikony w podobny sposób, co na rzeczywistą twarz rozmówcy.
Sztuka rozmowy online.
Porozumiewając się online, pamiętaj też przede wszystkim, że rozmawiasz z prawdziwymi ludźmi, którzy tak jak Ty mają swoje słabości i gorsze dni, przeżywają emocje i których można obrazić albo zranić. Mimo wrażenia bezpiecznego przebywania „za ekranem” telefonu czy komputera i anonimowości spróbuj traktować innych jak rozmówców, z którymi właśnie prowadzisz dyskusję twarzą w twarz. Savoir-vivre rozmów online jest tak samo ważny, jak w kontakcie na co dzień, zwłaszcza, gdy nie zna się za dobrze odbiorcy.
Kiedy czytasz coś, co Cię złości czy oburza, kuszącą reakcją jest błyskawiczna i – nie ukrywajmy – bardzo dosadna odpowiedź. Zanim jednak klikniesz „wyślij”, zrób sobie chwilę przerwy, by nieco ochłonąć lub odpisz następnego dnia, gdy emocje zupełnie opadną. Gdy się z kimś nie zgadzasz, spróbuj też najpierw podsumować krótko własnymi słowami to, co napisała druga osoba. Poczuje wtedy, że naprawdę próbujesz ją zrozumieć i może będzie bardziej skłonna poznać Twój punkt widzenia.
Unikaj też mówienia i pisania w bezosobowy sposób, jak „to powszechny fakt, że” lub „przecież wszyscy wiedzą”, co zniechęca odbiorcę do wyrażania opinii. Jeśli chcesz przedstawić poglądy innych, napisz dokładnie, o kogo Ci chodzi, podaj autora cytatu czy wypowiedzi. Najczęściej koncentruj się jednak na tym, co Ty myślisz i uważasz.
Nie zapominaj, że w korespondencji online inni nie widzą na bieżąco, czy na ich słowa reagujesz uśmiechem czy raczej grymasem niezadowolenia. Zaznaczaj więc, z którą konkretnie częścią wiadomości się zgadzasz i dodawaj adekwatne reakcje tak, aby rozmówca nie czuł się ignorowany i by angażował się w dalszą dyskusję.
Bez względu na to, ile przeszkód napotykamy podczas komunikacji online oraz jak nienaturalna czasami może się wydawać w porównaniu ze zwykłą rozmową, z czasem będziemy na niej polegać w coraz większym stopniu. Jako społeczeństwo coraz bardziej przyzwyczajamy się do tej drogi kontaktu z ludźmi.
Filozof Merleau-Ponty podkreśla jednak, że bezpośrednią rozmowę z drugim człowiekiem cechuje inna jakość i nie da się jej zupełnie zastąpić nawet najbardziej zaawansowanymi zdobyczami technologii.
Artykuł powstał na podstawie:
https://bigthink.com/mind-brain/videoconferencing?rebelltitem=1#rebelltitem1
Korzystałam również z:
https://bigthink.com/coronavirus/use-emojis-in-work-emails?rebelltitem=4#rebelltitem4
https://www.open.edu/openlearn/ocw/mod/oucontent/view.php?id=65953§ion=2.3