Korzystanie z mediów społecznościowych bez ograniczeń niesie ze sobą wiele negatywnych konsekwencji. Zwiększa poczucie samotności, lęku, stresu i obniża nastrój. Na szczęście istnieje kilka wypróbowanych sposobów na zmniejszenie ilości czasu, który na to poświęcasz. Wykazano, że nawet niewielka zmiana w tym zakresie znacząco poprawia dobrostan psychiczny i nasze samopoczucie.
Przeprowadzone pod koniec 2020 roku badania wykazały, że najczęściej odczuwaną przez Polaków emocją okazał się stres. Jako główne przyczyny tej sytuacji badani wymieniali pandemię, niepewną gospodarkę kraju, obawę o chorobę u siebie i bliskich, a także problemy finansowe. Obecny stan rzeczy pogarsza ilość czasu poświęcanego każdego dnia na sprawdzanie wiadomości, oczekiwanie na nie lub otrzymywanie kolejnych, które tylko pogłębiają stres. Dlatego warto wypróbować kilka sposobów na internetowy „detoks”.
Kiedyś „przerwa na papierosa” – współcześnie na Facebooka.
Liczne badania wykazały, że nadużywanie mediów społecznościowych pogłębia poczucie stresu, lęku, depresyjności i samotności zarówno u dzieci, jak i dorosłych. Odpowiada za to kilka czynników. Przerobione zdjęcia publikowane przez znajomych ukazują jedynie fragment rzeczywistości. Zwykle precyzyjnie wybrany i przedstawiony w pozytywnym świetle. Zdajesz sobie z tego sprawę, a mimo to podświadomie dokonujesz porównań ze swoim nieidealnym życiem. Trudno się dziwić, że w konsekwencji czujesz się odizolowany i rozczarowany. To uczucie ma nawet swoją nazwę – FOMO, czyli syndrom „lęku przed pominięciem”. Nieprzerwany ciąg zdjęć i filmików ludzi z Twojego otoczenia wywołuje wrażenie, że każdy z nich nieustannie robi coś nowego i ekscytującego.
Posty nawiązujące do polityki obciążają Cię równie mocno. Nawet, gdy są zgodne z Twoimi przekonaniami, natłok informacji męczy i stresuje – tak uważa psycholog kliniczny dr Erin Elfant. Gdy wyrażasz zdecydowane, budzące kontrowersje poglądy, zyskujesz też większy odzew. Jej zdaniem to tak zwane pozytywne wzmocnienie, które zachęca Cię do częstszego angażowania się, a tym samym narażania się na stres. To błędne koło. Wrzucanie treści, na które ludzie zareagują, to przecież cel mediów społecznościowych. Nawet, jeśli w konsekwencji stresuje to Ciebie i innych. Z uwagi na to będziesz powtarzał publikowanie tych treści, które w największym stopniu sprowokowały innych do odpowiedzi.
Na szczęście istnieje wiele sposobów na to, by skończyć z zaglądaniem co kilka sekund w ekran telefonu czy komputera.
1. Usuń aplikacje z telefonu.
Utrudnienie sobie dostępu do mediów społecznościowych sprawi, że nie będziesz z nich tak często korzystał. Wydaje się to oczywiste i intuicyjne, ale ma też potwierdzenie w licznych badaniach. Jest to przykład tak zwanej teorii impulsu w ekonomii behawioralnej. Ludzie mają tendencję do wybierania drogi na skróty. Wynika to z inercji dotyczącej decyzji. Gdy jest Ci narzucona z góry domyślna opcja, zazwyczaj poprzestajesz na niej i nie dokonujesz żadnych zmian. Zastanawianie się nad innymi wyborami wiąże się przecież z większym wysiłkiem i pochłania czas. Możesz jednak wykorzystać ten schemat do osiągania swoich celów. W tym przypadku – do ograniczenia korzystania z mediów społecznościowych.
2. Ustaw limity czasowe w swoich aplikacjach.
Usunięcie aplikacji wydaje Ci się zbyt drastyczną metodą? Nie szkodzi – istnieje alternatywne rozwiązanie. W większości telefonów możesz sprawdzić, ile dokładnie czasu poświęcasz na korzystanie z danej aplikacji. Odkrycie, ile w rzeczywistości minut, a często godzin przeznaczasz na Messengera czy Instagrama może okazać się szokujące. Taka konfrontacja jednak jeszcze bardziej zmotywuje do odzyskania kontroli nad swoim czasem.
Zamiast aplikacji korzystasz z wyszukiwarki? Nie jest to przeszkodą w sprawdzeniu jak długo surfujesz po Internecie. Możesz ustawić blokadę po określonym czasie albo wyłączyć z użytku określone strony internetowe w swoich godzinach pracy. Możliwości jest wiele. Ważne, by były dostosowane do Twoich potrzeb i jednocześnie spełniały swoją funkcję.
3. Wybieraj to, co chcesz śledzić.
Co jakiś czas dostajesz zaproszenia do polubienia czyichś stron, fanpage’y czy wydarzeń. Niektóre z nich akceptujesz, bo naprawdę Cię interesują. Przeważnie jednak po prostu starasz się być uprzejmy. Po kilku latach zaczynasz się zastanawiać, dlaczego wciąż dostajesz powiadomienia od przypadkowych stron, które nic dla Ciebie nie znaczą. Istnieje prosty sposób na zredukowanie stresu i natłoku treści, którymi jesteś bombardowany. Sprawdź, jakie strony tak naprawdę polubiłeś. Czego dotyczą? Czy są na nich treści, które rzeczywiście mogą Ci się przydać? Czy cokolwiek w nich budzi Twoją ciekawość, bawi, porusza? A może wśród Twoich kumpli czy koleżanek znajduje się osoba, której posty tylko Cię irytują i nie mają żadnej wartości? Nie musisz wyrzucać jej z listy znajomych, wystarczy, że przestaniesz śledzić treści, które publikuje. Oszczędzisz sobie w ten sposób mnóstwa niepotrzebnego stresu.
Gdy zmniejszy się ilość treści, które napotykasz w mediach społecznościowych, będzie też mniej powodów do tak częstego ich sprawdzania. Jedna polubiona strona wygeneruje mniej powiadomień niż kilkadziesiąt.
4. Zrób sobie przerwę.
Istnieje powód, dla którego większość z nas ma z góry narzucone wolne weekendy. Potrzebujemy przerwy od multimedialnych urządzeń, z których często korzystamy w ramach pracy. Coraz bardziej popularna staje się idea „detoksu” od Internetu czy telefonu. Wyznacz sobie określony przedział czasu, w którym w ogóle nie będziesz korzystał z mediów społecznościowych. Może być to cały weekend, jego część lub kilka wybranych godzin w tygodniu.
Plusem tego rozwiązania jest to, że nie musisz zupełnie rezygnować z multimediów. Ustalasz taki limit czasu, jaki najbardziej Ci odpowiada. Dzięki temu reguły „detoksu” mogą być tak restrykcyjne lub umowne, jak tylko chcesz i potrzebujesz. Możesz na cały weekend narzucić sobie zakaz korzystania z Internetu. Albo zrezygnować z jednego wieczoru poświęcanego na Facebooka czy Twittera.
5. Wyłącz powiadomienia.
Nie czujesz się przekonany do żadnej z powyższych metod? Spróbuj po prostu wyłączyć powiadomienia z wybranych aplikacji w telefonie. Ostatecznie to Ty powinieneś decydować o tym, kiedy masz ochotę skorzystać z mediów społecznościowych. Tymczasem to serwisy społecznościowe co chwilę próbują przyciągnąć Twoją uwagę. Twoja koleżanka opublikowała właśnie zdjęcie z wyjazdu na Instagramie? Przyjaciele omawiają coś na wspólnej konwersacji na Messengerze? A może to kolejny filmik na Snapchacie? Gdyby nie ciągłe powiadomienia, nie czułbyś tak silnej potrzeby sprawdzania coraz to nowych treści.
Serwisy społecznościowe istnieją po to, by na różne ekscytujące sposoby łączyć ludzi za pomocą ciekawych i wartościowych treści. Biorąc jednak pod uwagę ile stresu potrafią wywołać, kontrola nad ich użytkowaniem może przynieść wiele dobrego.
Artykuł powstał na podstawie:
https://bigthink.com/personal-growth/social-media-stress?rebelltitem=1#rebelltitem1
Korzystałam również z:
https://biznes.newseria.pl/files/1097841585/raport-sanprobi–polacy-a-stres-09.2020.pdf