Jak postrzegamy własne emocje?
Przypomnij sobie jakąś sytuację kiedy w relacji z kimś doświadczałeś/aś gniewu, wstydu, poczucia winy lub innych emocji. A teraz zadaj sobie pytanie dlaczego tak się czułeś/czułaś? Wiele osób w takiej sytuacji może odpowiedzieć, że czuła to co czuła z powodu czyjegoś zachowania.
Przemieszczenie odpowiedzialności
Nasza codzienna lingwistyka obrazuje takie myślenie: Wkurzasz mnie. Zawiodłeś mnie. Jest mi przykro, że Ty… Sprawiłeś mi radość itp. Żyjemy przekonaniem, że to inni są odpowiedzialni za nasze emocje i dlatego powinni natychmiast zmienić swoje zachowanie, które nam się nie podoba. A jeśli nie będą tego chcieli to należy ich do tego zmusić. Wtedy albo taka osoba weźmie odpowiedzialność za nasze emocje i wejdzie w uległość, albo zacznie pojawiać się opór, bo będzie mieć to samo przekonanie w stosunku do nas.
W taki sposób rodzi się przemoc. Najpierw psychiczna za pomocą lingwistyki, a być może potem fizyczna jeśli ta pierwsza nie będzie działać. Szczególnie jest to trudne dla małych dzieci, które są bardzo zależne od swoich rodziców i instynkt mówi im, że jakikolwiek bunt wobec agresywnego rodzica, może skończyć się źle. To tworzy grę – kat/ofiara.
Jeśli miałeś/aś wcześniej wiele tego typu doświadczeń do to dzisiaj, w dorosłym życiu możesz mieć trudności zadbać o swoje granice, bo nie miałeś/aś możliwości wykształcić w sobie swojej pewności siebie i poczucia własnej wartości. A być może jesteś po drugiej stronie mocy i potrafisz zdominować innych i sprawić by brali odpowiedzialność za Twoje uczucia i stawali się ulegli.
Potrzeby kształtują nasze emocje
Przyglądając się jednak bliżej przekonaniu, że inni są odpowiedzialni za nasze emocje, albo, że my jesteśmy odpowiedzialni za emocje innych, możemy dostrzec, że tak naprawdę jest ono iluzją. Wyobraź sobie, że są wakacje i jedziesz nad polskie morze. Do tej pory było bardzo ciepło i świeciło słońce. Kiedy docierasz na miejsce to okazuje się, że zaczął padać deszcz. Pojawia się w głowie myśl: „cholerna polska pogoda” – która zrzuca odpowiedzialność za emocje na czynnik zewnętrzny. Jednak w tym samym momencie jakiś rolnik z okolicy zaczyna się cieszyć, bo do tej pory susza zagrażała jego uprawom. On z powodu będzie odczuwał radość, Ty wściekłość. Pada ten sam deszcz, a dwoje ludzi czuje w związku z tym inne emocje.
Inny przykład. Ktoś zostaje zwolniony z pracy i doświadcza depresji, ktoś inny cieszy się, bo będzie mógł spróbować czegoś nowego. Dlaczego tak się dzieje?
Zapisz się do naszego newslettera, jeśli chcesz otrzymać darmowy rozdział szkolenia
z prof. Jerzym Bralczykiem!
Pięknie tłumaczy to zjawisko filozofia Nonviolent Communication. Bodziec zewnętrzny nie jest przyczyną Twoich emocji. Przyczyną Twoich emocji jest sposób Twojego myślenia, natomiast źródłem Twoich emocji są Twoje potrzeby. W przykładzie z deszczem, być może miałeś potrzebę odpoczynku, którą chciałeś zaspokoić strategią, jaką byłoby pójście na plażę i opalanie się. Natomiast rolnik miał potrzebę bezpieczeństwa finansowego, którą chciał zaspokoić za pomocą strategii jaką byłaby sprzedaż plonów. Dlatego deszcz w jego przypadku zaspokajał jego potrzeby, a Tobie nie, bo wybrałeś w danym momencie taką a nie inną strategię. Jednak teraz, mając świadomość swoich potrzeb, dalej możesz o nie zadbać tylko w inny sposób. Może wybierzesz się np. do jakiegoś hotelu na jacuzzi gdzie będziesz mógł zadbać o swoją potrzebę odpoczynku. Takie podejście daje wolność, bo odzyskujesz odpowiedzialność za zaspokajanie swoich potrzeb.
Zrozumienie swoich potrzeb
Właśnie dlatego to Ty jesteś odpowiedzialny za swoje emocje i nikt inny. Kontaktując się ze swoimi potrzebami możesz odzyskać tę odpowiedzialność. Emocje są językiem potrzeb. Jeśli nauczysz się odkrywać jakie potrzeby wołają o zaspokojenie to łatwiej będzie Ci porzucić strategię, która nie zaspokaja w danym momencie określonej potrzeby i poszukać nowej. Będąc na urlopie nie potrzebujesz słońca i plaży, potrzebujesz odpocząć, więc zamiast skupiać się na tym na co nie masz wpływu, możesz poszukać nowych sposobów na odpoczynek. Sama świadomość tego, że to Ty możesz samemu zadbać o siebie daje dużą ulgę.
Będzie się jednak trzeba na nowo nauczyć słuchać swoich emocji, bo przez wiele lat były tłumione. A także nauczyć się rozróżniać potrzeby od strategii, żeby kierować uwagę na to na co mamy wpływ i odpuszczać szybciej strategie, na które nie mamy wpływu. To wszystko może to zająć trochę czasu, bo przez tyle lat kształtowałeś/aś inne nawyki myślenia. Dlatego ważna będzie tu systematyczna praktyka.
Inni ludzie są nie są odpowiedzialni za Twoje emocje, jednocześnie nie oznacza to, że nie są odpowiedzialni za swoje zachowania. Jeśli ktoś obetrze Twój samochód na parkingu, to nie jest on odpowiedzialny za Twoje wkurzenie się, ale jest odpowiedzialny za rysy na Twoim samochodzie. Masz pełne prawo chcieć, by naprawił szkodę. A jeśli nie będzie chciał tego zrobić możesz zadzwonić po wsparcie policji. Natomiast to od Ciebie zależy jakie będziesz mieć emocjonalne podejście do całej sytuacji. Od rodzaju Twojej interpretacji zdarzenia będzie zależeć Twoje samopoczucie.
Natomiast próba regulowania sobie swoich emocji za pomocą drugiego człowieka wplątuje Cię w niebezpieczną grę. Tracisz wtedy swoją wolność emocjonalną, bo przerzucasz odpowiedzialność za swoje emocje na zewnątrz. Dlatego teraz, za każdym razem kiedy się wkurzysz, poczujesz poczucie winy czy inne emocje i będziesz chcieć z tego powodu powiedzieć coś drugiej stronie, to zadaj sobie pytanie: "Czy chcę powiedzieć to co chcę powiedzieć, po to żeby wyregulować swoje emocje, czy po to, by poprosić tę osobę o to, by wzięła odpowiedzialność za to co zrobiła?" Bądź tutaj ze sobą naprawdę szczery/a.
Jeśli chcesz nauczyć się odzyskiwać odpowiedzialność za swoje emocje to możesz wziąć udział w warsztatach gdzie ćwiczymy takie kompetencje. Więcej informacji na ten temat znajdziesz - tutaj.
2 thoughts on “Odpowiedzialność i wolność EMOCJONALNA”
Próbuję od kilku lat zapanowac nad wybuchami frustracji . Prosze mi powiedziec co nalezy myslec po wypadku samochodowym , śmierci matki , stracie ciąży , śmierci dziadków i zwolnieniu z pracy z powodu choroby. Jakoś myślenie że wszystko jest ok mi tu nie pomaga.
Pani Edyto, problemy, które Pani wymieniła wiążą się zazwyczaj z poważnym kryzysem, potrzebą zmiany pewnych nawyków czy przewartościowaniem życia. Stanowczo powiedzenie sobie „ok” nie będzie w takich przypadkach wystarczające. Trzeba indywidualnie odkrywać mechanizmy, które działają na osobę doświadczającą kryzysu i szukać dla niej sposobów wparcia. Niestety nie jesteśmy wstanie Pani bardziej w tym temacie pomóc tutaj w komentarzu na blogu. Jednocześnie informuję , że jesteśmy właśnie w trakcie prac nad kursem, który poprowadzi jeden z największych ekspertów z zakresu psychologii kryzysu w kraju. Zachęcamy do obserwowania naszych kanałów informacyjnych w których z pewnością będziemy się dzielić informacją o tym, że kurs już wyszedł.