Jak być empatycznym w trudnych chwilach?
W marcu 2020 roku każdy już zdał sobie sprawę, że jego życie ulegnie istotnym zmianom. Bez względu na to, czy będzie miał bezpośredni kontakt z COVID-19, czy nie. Kupując i gromadząc artykuły higieniczne i spożywcze, przygotowywaliśmy się do przeczekania pandemii w mieszkaniach i domach.
Wielu z nas myślało, że musi w pierwszej kolejności zadbać o siebie i najbliższych. To oczywiście naturalna i zdrowa reakcja w tej sytuacji. A jednak szybko okazało się, że postawa troski i opieki nie ograniczyła się do kręgu rodziny czy przyjaciół. Z całego świata napływały wieści o ludziach, którzy pomagali innym, nawet z narażeniem własnego zdrowia i życia. Okazuje się więc, że izolacja społeczna i empatia mogą iść ze sobą w parze.
1. Przymusowa izolacja skłania do empatii?
Przymusowe zamknięcie w czterech ścianach izoluje od innych. Ograniczenie kontaktów z ludźmi pogłębia samotność, a to z kolei skłania do zachowywania się z większą empatią. Mechanizm ten opisują Emily Cross, profesor Robotyki Społecznej Uniwersytetu Macquarie oraz Anna Henschel, doktor Psychologii i Neurologii Uniwersytetu w Glasgow. W swoich badaniach przyjrzały się zwłaszcza obszarom podkorowym mózgu człowieka. Wykryły, że aktywują się one w różny sposób pod wpływem przyjemnych i stresujących bodźców.
Kiedy czujesz się samotny i odrzucony, aktywują się obszary w mózgu odpowiedzialne za stres i ruminacje. To obsesyjne, ciągle nawracające negatywne myśli, przeważnie na temat samego siebie. Osoby samotne silniej koncentrują się na intencjach innych i wnikliwiej je analizują. Plusem tego jest większe wyczulenie na ludzi w swoim otoczeniu i traktowanie ich z większą empatią. Minusem częstsze interpretowanie intencji innych na swoją niekorzyść. Tendencja ta bywa czasami tak silna, że jeszcze bardziej pogłębia poczucie odosobnienia.
Media społecznościowe teoretycznie mogłyby przerwać to błędne koło, ale wywołują odwrotny efekt. Cross i Henschel wierzą wręcz, że są one podstawowym źródłem poczucia samotności u wielu ludzi, zwłaszcza młodych. Dlaczego tak się dzieje? Media społecznościowe nie zapewniają dostępu do ważnych niewerbalnych wskazówek, jak mimika i mowa ciała. A te często są niezbędne do wykrycia klimatu emocjonalnego i kontekstu kontaktów towarzyskich. Gdy brakuje tych informacji, dostrzegasz mniej przyjaznych oznak ze strony innych.
Co ciekawe, pandemia postawiła wielu z nas w sytuacji „przymusowej empatii”. Opowiada o tym Eve Fairbanks w magazynie ‘The New Republic’. Po międzynarodowej podróży zaczęła odczuwać objawy podobne do symptomów COVID-19 i poddała się testowi. W ciągu czterech dni oczekiwania na wyniki, które okazały się negatywne, czuła ogromną bezsilność. Dotyczącą nie tylko swojej choroby, ale też możliwości zarażenia innych. Obudzona z całą siłą empatia sprawiła, że martwiła się o swój los równie mocno, co o los ludzi, z którymi wcześniej miała kontakt. Dla wielu przejawem empatii, choć narzuconej z zewnątrz, jest noszenie maseczek. Oprócz stosowania się do zaleceń jako główną do tego motywację podają właśnie ochronę innych przed infekcją.
2. Wrodzona empatia czy wyuczone zachowanie?
Urodzeni empaci doskonale wiedzą, jakie to uczucie być świadomym potrzeb, emocji i obaw innych ludzi. W czasach natężonego stresu i lęku w społeczeństwie może przynosić to więcej wad niż korzyści. Kiedy ktoś cierpi, trudno się od tego zdystansować, pisze Jonathan Fields w magazynie ‘Psychology Today’. Nawet, gdy nie zna się tego kogoś osobiście. Może powstrzymywać Cię to od udzielenia pomocy. Gdy czyjś ból Cię paraliżuje, co prawda głęboko współczujesz tej osobie, ale nie jesteś wtedy dla niej najlepszym źródłem wsparcia.
Fields wierzy jednak, że „żyć oznacza współodczuwać”. Warto pozostać uważnym na ból innych. A przy tym nie zostać nim przytłoczonym w stopniu, w którym nie jesteśmy nawet w stanie realnie pomóc. Bycie empatycznym przynosi korzyści nie tylko innym, ale też Tobie. Pomaga podejmować lepsze decyzje, tworzyć głębsze więzi z ludźmi, stanowi moralny kompas. Doktor Elizabeth Segal pisze, że empatia jest podstawą moralności. Stwarza zdrowsze społeczności, na czym korzysta każdy z nas.
Czy jednak empatii można się nauczyć? Okazuje się, że tak, a czas pandemii zdaje się wbrew pozorom temu sprzyjać. Kryzysowe sytuacje dają więcej okazji do zaangażowania się w bezinteresowną pomoc innym. Nie musisz od razu narażać swojego zdrowia i życia, by rozwijać w sobie umiejętności empatii. Choć oczywiście wszelkiego rodzaju formy pomocy, nawet bardzo drobne i niewymagające dużego wysiłku, dla kogoś mogą mieć ogromne znaczenie. Spróbuj regularnie wyobrażać sobie siebie w sytuacji innych ludzi.
Zastanów się, co byś czuł, jak przeżywał różne wydarzenia, w jaki sposób radził sobie z problemami. Czego potrzebował, czego się bał, a czego pragnął. Co byłoby dla Ciebie ważne. Obserwuj ludzi w swoim otoczeniu i postaw się na ich miejscu. Słuchaj ich, zanim sformułujesz i wyrazisz swoją opinię. Zadawaj pytania, żeby najpierw lepiej ich zrozumieć, a nie oceniaj, nie znając szczegółów sytuacji.
3. Poprowadź innych ścieżką empatii.
W rzeczywistości prawie wszyscy potrafimy w pewnym zakresie empatyzować z innymi. Wskazuje na to niezliczona ilość historii i anegdot o bezinteresownych aktach pomocy w czasie pandemii. Znana jest na przykład opowieść o mężczyźnie, który zaczął śpiewać i grać na gitarze, żeby jego matka i sąsiedzi na emeryturze zamknięci w domach mogli cieszyć się muzyką. Włosi śpiewali do siebie nawzajem piosenki z balkonów, dzieci bezpłatnie kosiły trawniki swoim amerykańskim sąsiadom, wolontariusze zszywali tysiące maseczek dla pracowników służby zdrowia. Premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern rozmawiała przez wideokonferencje z obywatelami, niewyróżniająca się strojem i z zabawkami swoich dzieci widocznymi w tle. Być może taki przejaw autentyczności i empatii sprawił, że ludzie rzetelnie poddawali się kwarantannie i testom. Z populacji liczącej 5 milionów ludzi z powodu COVID-19 do maja 2020 roku zmarło zaledwie 20 osób.
4. Przestań szukać empatii, a zacznij ją okazywać.
Zamiast wymagać natychmiastowego zrozumienia od innych, spróbuj najpierw zrozumieć ich sytuację. Empatyczne podejście w okresie pandemii do najbliższych pomoże zażegnać wiele nieistotnych konfliktów i zacieśnić więzi. Uprzejmość i troska wobec sąsiadów przejawia się w wielu gestach, a często zwraca się z nawiązką. Pytanie o samopoczucie czy pomoc w zakupach niewiele kosztują. Sprawiają natomiast, że zagadnięty czuje, że jest ważny i ma znaczenie – a Ty czujesz się potrzebny.
Jeśli zarządzasz zespołem ludzi, empatię możesz wyrażać na wiele sposobów. To stresujący czas dla wszystkich, więc życzliwe i „ludzkie” nastawienie jest jeszcze bardziej cenione i potrzebne. Postaraj się być elastyczny zwłaszcza wobec pracowników z małymi dziećmi w domu. Płaczące niemowlę, wbiegające do pokoju dziecko podczas wideokonferencji czy kot wskakujący przed ekran komputera to wszystko normalne elementy pracy w domu. Niewielu dobrowolnie wybrało taki model pracy i ma do niej odpowiednie warunki. Przymusowa izolacja negatywnie wpływa też na zdrowie psychiczne. Tym bardziej warto nie pogłębiać niepotrzebnie tego stresu. Są zadania, które należy wykonać w danym terminie i takie, które można trochę odroczyć w czasie, jeśli sytuacja tego wymaga. Praca w domu nie oznacza też, że można dzwonić do pracowników o każdej porze.
Z kryzysowej sytuacji, jaką jest pandemia, możesz wyjść właśnie z takim nastawieniem. Życie każdego z nas zmieni się w określony sposób. Niektóre zmiany wymusi na Tobie sytuacja z zewnątrz, ale niektóre z nich możesz podjąć świadomie. Na przykład decyzję o kierowaniu się empatią w podejściu do innych.
Artykuł powstał na podstawie:
https://bigthink.com/coronavirus/how-to-get-better-at-empathy-despite-practicing-social-distancing?rebelltitem=3#rebelltitem3