Sprawdź, czy cierpisz na „nienawiść do dźwięków”.
Jesz obiad razem ze znajomymi czy rodziną i z każdą upływającą minutą stajesz się coraz bardziej rozdrażniony. Odgłosy przeżuwania, chrupania, mlaskania i połykania wydawane przez wszystkich lub jednego z obecnych gości doprowadzają Cię do szału. Zdajesz sobie sprawę, że niegrzecznie byłoby przerwać posiłek, więc po prostu wpatrujesz się ze złością w biesiadników, dopóki ktoś zdziwiony nie zapyta „o co chodzi”?
Czym jest mizofonia?
Jeżeli ta sytuacja brzmi znajomo, najpewniej cierpisz na mizofonię, czyli „nienawiść do dźwięków”. Polega ona na nadwrażliwości na dźwięki wydawane przez innych podczas jedzenia, picia, a czasami nawet oddychania czy ruchów rąk (jak bębnienie palcami po stole). U osoby cierpiącej na mizofonię wywołują one irytację, wstręt, lęk czy złość połączone z pragnieniem ucieczki od źródła nieprzyjemnego hałasu.
Nikt nie lubi mlaskania przy posiłku czy irytującego pstrykania długopisem, gdy akurat potrzebuje się na czymś skupić. Mizofonia jest jednak przesadną fizyczną i emocjonalną reakcją na codzienne odgłosy, które same w sobie wcale nie muszą budzić negatywnych skojarzeń.
Nie jest to jednak nadwrażliwość na wszystkie słyszalne dźwięki z otoczenia, tylko na konkretne, specyficzne bodźce słuchowe. Dlatego określa się ją też jako zespół SSS (Selective Sound Sensitivity Syndrome).
Mizofonia to stosunkowo niedawne odkrycie – została pierwszy raz opisana przez badaczy dopiero w 2000 roku. Ta fascynująca badaczy, tajemnicza przypadłość dotyka od 6% do nawet 20% ludzi na świecie. Jest więc duża szansa, że cierpisz na nią Ty albo ktoś w Twoim otoczeniu. Miej to na uwadze, gdy kolejny raz pociągniesz głośno nosem albo zaczniesz uderzać palcami w klawiaturę komputera, a ktoś przeszyje Cię pełnym potępienia wzrokiem.
Pierwsze jej objawy można zaobserwować już w późnym dzieciństwie albo okresie nastoletnim. Oprócz negatywnych emocji możesz wtedy doświadczać napięcia mięśni, podwyższonego ciśnienia krwi i temperatury ciała, przyspieszonego bicia serca i ucisku w klatce piersiowej. Jedno z badań wskazało też, że u 52,4% uczestników z mizofonią można było zdiagnozować również obsesyjno-kompulsywne zaburzenie osobowości.
Przyczyna „nienawiści do dźwięków".
Jakie może być źródło tak negatywnych emocjonalnych i fizycznych reakcji? W dotychczasowych badaniach odkryto podobieństwa w aktywności mózgu między mizofonią a szumami usznymi, czyli uczuciem dzwonienia w uchu.
Mizofonię porównuje się też do synestezji, w której dźwięki wywołują na przykład wrażenia różnych barw albo kolory kojarzone są z dźwiękami. Tak, jak w synestezji utożsamia się dźwięk z kolorem, tak na przykład w mizofonii odgłosy mogą być kojarzone z określonymi emocjami.
Najnowszy eksperyment przeprowadzony przez australijski Uniwersytet w Newcastle ujawnił jednak zaskakującą odpowiedź na to pytanie. Okazuje się, że tajemnica mizofonii nie musi tkwić w dźwiękach samych w sobie, lecz neurologicznej reakcji wywołanej u osoby, która na tę przypadłość cierpi.
Doktor Sukhbinder Kumar, główny autor badania, wyjaśnia to następująco. U osoby z mizofonią występują zakłócenia w komunikacji pomiędzy słuchowymi obszarami mózgu a korą ruchową. Można to określić jako pewien rodzaj nadwrażliwego, superczułego połączenia. Przyczyną mizofonii jest tak zwana hiperłączność, czyli za duża ilość połączeń nerwowych między regionami kory słuchowej a ruchowej, kontrolującej ruch mięśni ust, gardła i twarzy.
Badanie doktora Kumara polegało na zrobieniu skanów kory mózgowej 17 osobom z mizofonią i 20 uczestnikom grupy kontrolnej za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI). Uczestnicy słuchali dźwięków neutralnych, jak szumu deszczu oraz mniej przyjemnych, na przykład płaczu dziecka, odgłosów jedzenia potraw, żucia gumy. U każdego z badanych w trakcie puszczania nagrań aktywna była kora słuchowa.
U osób z mizofonią zaobserwowano też jednak zwiększoną łączność między regionami słuchowymi a obszarami motorycznymi odpowiadającymi za ruchy ust, gardła i twarzy. Podczas wysłuchiwania „drażniących” dźwięków związanych z jedzeniem każdy z tych obszarów był bardzo pobudzony.
Mizofonicy cechowali się również odmienną reakcją w płacie czołowym i zaburzeniem połączeń między korą wyspy (której rolą jest rozumienie emocji) z hipokampem (odpowiadającym za pamięć) i jądrami migdałowatymi (służącymi do przechowywania wspomnień). Najpewniej więc rolę w rozwoju mizofonii mogą odgrywać też zakłócenia w odtwarzaniu wspomnień.
Co ciekawe, nie tylko dźwięki mogą wywoływać reakcję u osób z mizofonią. Podobny schemat aktywności odkryto między rejonami wzrokowymi a motorycznymi w mózgu. Oznacza to, że objawów mizofonii możesz doświadczać również wtedy, gdy obserwujesz kogoś na przykład podczas jedzenia.
To zaskakujące odkrycie skłoniło jednak badaczy do zastanowienia, co łączy te dwa rodzaje neurologicznych reakcji. Przypuszczalnie w mózgu aktywuje się coś w rodzaju systemu lustrzanego. Pomaga on doświadczać ruchów wykonywanych przez innych w taki sposób, jakbyś Ty sam je wykonywał.
Doktor Kumar sugeruje, że ta nadwrażliwość systemu lustrzanego osób z mizofonią prowadzi do poczucia, że dźwięki wydawane przez innych ludzi naruszają ich granice. Są odbierane jako zagrażające, intruzywne i poza ich kontrolą. Ta teoria sugeruje, że uczucie złości czy wstrętu to emocjonalna reakcja na nieświadome i nieprzyjemne wrażenie, że ktoś inny próbuje przejąć kontrolę nad naszymi ustami, gardłem i twarzą.
Jak poskromić mizofonię?
To, co o mizofonii mówią osoby, które się z nią zmagają, wydaje się potwierdzać wnioski płynące z badania doktora Kumara. Niektórzy mizofonicy wiedzą, co robić, by zmniejszyć objawy tej przypadłości. Gdy słyszą wyjątkowo irytujące dźwięki, próbują naśladować aktywność, która je wywołuje. Dzięki temu odzyskują wrażenie kontroli nad sytuacją.
Gdy więc następnym razem podczas rodzinnego obiadu zacznie ogarniać Cię trudna do opanowania frustracja wywołana dźwiękami przy stole, skoncentruj się na czynnościach, które sam wykonujesz podczas jedzenia. To prosta i często niezwykle skuteczna wskazówka, dzięki której można wyciszyć nieprzyjemne emocje w podobnych sytuacjach. Zamiast koncentrować się na obszarach słuchowych w mózgu, przekierowujesz wtedy uwagę na rejony motoryczne.
Co oczywiste, frustrację pogłębia natomiast mówienie osobie z tą przypadłością, żeby dała sobie spokój albo nie przesadzała. Jeśli cierpisz na mizofonię, nie możesz siedzieć w milczeniu i po prostu udawać, że nie słyszysz drażniących dźwięków. Będziesz doskonale zdawał sobie sprawę, że Twoje reakcje są przesadne, ale nie zdołasz siłą woli zapobiec temu, co czujesz.
Do innych strategii polecanych przez osoby zmagające się z mizofonią należy odcięcie się od nieprzyjemnych dźwięków na przykład poprzez słuchanie muzyki czy korzystanie ze stoperów oraz siadanie w zacisznych miejscach w restauracjach i kawiarniach. Przydatne okazuje się też praktykowanie relaksacji i medytacji, a także innych metod, które zmniejszają poczucie napięcia i stresu.
Zjawisko mizofonii wymaga dalszych badań, a jego przyczyny nie są do końca poznane. Warto śledzić więc najnowsze doniesienia naukowe na ten temat, a być może wypróbować którąś z powyższych technik? Bez względu na to, czy Ty lub ktoś z Twojego otoczenia cierpi na tę przypadłość, dobrze wiedzieć, w jaki sposób odciąć się od stresującego otoczenia i odzyskać kontrolę nad sytuacją.
Artykuł powstał na podstawie:
https://bigthink.com/neuropsych/eating-noise-phobia-misophonia/
Korzystałam również z:
http://psychiatriapolska.pl/uploads/images/PP_2_2019/447Siepsiak_PsychiatrPol2019v53i2.pdf