Poczucie winy i jego konsekwencje.
Moim marzeniem jest świat, w którym ludzie są świadomi swoich emocji i potrafią z nich korzystać w taki sposób, by wzbogacać siebie nawzajem. Dzisiaj, w wielu sytuacjach emocje przejmują kontrolę i prowadzą do działań, które pogłębiają przemoc (zarówno fizyczną jak i psychiczną). Część osób doświadczając przemocy rezygnuje ze swoich potrzeb wybierając poświęcanie się dla innych. Myślę, że dla każdego wolność jest ważna w życiu. A to właśnie rozwój świadomości może ją dać.
Dlatego tym artykułem chciałbym, drogi czytelniku, dołożyć swoją cegiełkę do procesu poszerzania świadomości i zainspirować Cię, do kroczenia na ścieżką poznawania siebie. Do pogłębiania zrozumienia różnych stanów emocjonalnych, których doświadczasz każdego dnia. Byś mógł świadomie z nich czerpać i zmieniać w swoim życiu to, co sprawia, że nie jest ono takie jakie byś chciał.
Czym jest poczucie winy?
Poczucie winy jest emocją, która pojawia się w wyniku myślenia, że to, co zrobiliśmy lub zamierzamy zrobić naruszyłoby jakieś zasady moralne. Uznajemy, że to, co zrobiliśmy lub zamierzamy zrobić jest złe wobec kogoś lub siebie. Przykłady:
– Ojciec bijący dziecko uświadamia sobie, że je krzywdzi;
– Uświadamiamy sobie, że zapomnieliśmy o urodzinach naszego rodzica;
– Matka chciałaby zostawić dziecko z opiekunką i pójść na imprezę z koleżankami, ale uznaje, że to byłoby egoistyczne;
– Mężczyzna zarabia mniej od swojej żony i wyobraża sobie, że ją w ten sposób na niej żeruje;
– Chcemy odmówić pożyczki pieniężnej naszemu przyjacielowi, ale pojawia się myśl, że przyjaciołom trzeba pomagać;
– Uznajemy, że zbyt dużo czasu spędzamy na Facebooku i mamy przeświadczenie, że marnujemy swoje życie;
Tego typu sytuacjom może równocześnie towarzyszyć wstyd, który jest emocją pojawiającą się w sytuacjach naruszania zasad społecznych. Na przykład ojciec bijący dziecko, może poczuć wstyd, kiedy zauważy, że jest obserwowany z dezaprobatą przez innych ludzi. Natomiast wstyd jest tematem na inny artykuł.
Sposób myślenia przyczyniający się do powstawania poczucia winy jest kształcony w nas już od najmłodszych lat. Uwaga małych dzieci skoncentrowana jest głównie na ich własnych potrzebach. Dlatego nasi rodzice chcąc przystosować nas do społeczeństwa, usiłują pokazać nam, że potrzeby innych ludzi także się liczą. Niestety mogą w tym celu stosować obwinianie. Przez wzbudzenie poczucia winy chcą wywierać wpływ na to, byśmy zaczęli dbać o potrzeby innych: „Tyle ci daliśmy, a ty jesteś taki niewdzięczny – mógłbyś się bardziej dla nas starać. W ogóle nam nie pomagasz – może częściej byś wyrzucał śmieci? Zobacz jaki jesteś niegrzeczny, trzeba się dzielić zabawkami – teraz Marysia przez ciebie płacze. Myślisz tylko o sobie – może kiedyś pomyślałabyś bardziej o nas. Tyle się napracowałam nad obiadem, a ty nie chcesz jeść. Jest mi naprawdę smutno, że tak się zachowujesz. Bardzo dziękuję – teraz ojciec jest zdenerwowany przez ciebie. itp.” (Oczywiście tego typu zwroty są także powszechnie używane w naszym dorosłym życiu i utrwalają wzorce – Widzę, że ci nam mnie nie zależy, bo wolisz spotykać się z kolegami niż ze mną spędzać czas.)
Dla małego dziecka, dla którego rodzice są najważniejszymi osobami na świecie, tego typu słowa są bardzo trudne do przyjęcia. Dziecko może instynktownie odbierać niezadowolenie rodzica, jako zagrożenie bycia odrzuconym. A bez opiekuna małe dziecko umiera. Dlatego obwinianie dziecka przyczynia się do powstawania w nim głębokiego konfliktu wewnętrznego między dbaniem o swoje potrzeby, a dbaniem o potrzeby innych (jakby nie można było tego pogodzić).
Destruktywna forma dbania o potrzeby innych.
Po pierwsze generuje sprzeczny sygnał – „Skoro ważne jest brać pod uwagę potrzeby innych ludzi, bo potrzeby ludzi są ważne, to dlaczego moje potrzeby nie są teraz brane pod uwagę?”. Po drugie tworzy zniekształcony obraz rzeczywistości polegający na przerzuceniu na nas odpowiedzialności za emocje i potrzeby innych ludzi. Po trzecie tworzy zniekształcony obraz rzeczywistości wynikający z subiektywnego definiowania koncepcji zła oraz dobra. By zobrazować ten wymiar, możemy rozważyć zasadność wymienionych wcześniej twierdzeń używanych do wzbudzania poczucia winy: Czy wdzięczność naprawdę równoznaczna jest z robieniem tego, co inni każą – a może to dwie różne kwestie? Dlaczego trzeba się dzielić swoją własnością (zabawkami) skoro rodzice niechętnie dzielą się swoją własnością (np. pieniędzmi) z innymi ludźmi? Co to znaczy myśleć bardziej o innych osobach – jak zaspokajać ich potrzeby, jeśli nie potrafią ich wyrazić w jasny sposób? Dlaczego złe jest słuchanie swojego żołądka, a dobre zmuszanie się do jedzenia, jeśli jest się sytym, albo jeśli dana potrawa nam nie smakuje? Dlaczego jeśli ktoś się zdenerwował na mnie to ja jestem winny, a jeśli ja zdenerwuję się na kogoś to ta osoba już winna nie jest?
Większość dzieci nie będzie zdolna zakwestionować podobnych twierdzeń formułowanych przez swoich rodziców. Dlatego w takim małym człowieku może pojawić wielkie zagubienie – jak budować udane relacje i jednocześnie być w nich szczęśliwym?
Część dzieci z lęku przed odrzuceniem zrezygnuje z wielu swoich potrzeb i będzie skupiać się głównie na potrzebach innych. Stanie się to częścią ich osobowości. Uznają, że są złe i w wieku dorosłym będą żyć według tego schematu. Na przykład biorąc od swoich przełożonych więcej obowiązków niż są w stanie im fizycznie sprostać. Część zbuntuje się i zacznie walczyć o swoje potrzeby często kosztem potrzeb innych osób. Część będzie w niektórych kontekstach wchodzić w uległość, a w innych w bunt i agresję.
Proces socjalizacji i jego efekty.
Dzięki opisanemu wcześniej procesowi socjalizacji chyba większość z nas, przynajmniej raz w życiu doświadczyła poczucia winy, bo uwierzyła, że skrzywdziła kogoś np. nie sprzątając swojego pokoju.
Tak jak wcześniej wspomniałem – część osób może wybrać bunt wobec zaspokajania potrzeb innych osób. Dlatego za chwilę dowiesz się, jakie ludzie mogą stosować destruktywne metody radzenia sobie z poczuciem winy. Przyjrzyjmy się moralnym mechanizmom obronnym – czyli nieświadomy strategiom myślenia, których celem jest zniekształcanie rzeczywistości tak, by uchronić jednostkę przed doświadczaniem przykrych emocji. Być może odnajdziesz wśród nich analogiczne zachowania u siebie. Dzięki temu będzie Ci łatwiej wyłapywać momenty, kiedy uciekasz przed doświadczaniem poczucia winy w mechanizmy obronne zamiast konstruktywnie z nim popracować. Poniżej ich lista:
1. Racjonalizacje „złych” czynów, jako środków do wyższego dobra. Racjonalizacje to pozornie logiczne uzasadnienie swojego zachowania, decyzji i postaw, kiedy prawdziwe motywy są ukryte, często także przed własną świadomością. Np. Arek nie odwiedza swoich rodziców i tłumaczy sobie, że musi skupić się na prowadzeniu firmy, żeby zarobić na dzieci. Jola po zdradzie swojego męża tłumaczy sobie, że jeśli ona będzie zaspokojona seksualnie to małżeństwo będzie lepsze dla nich obojga. Zbyszek pracujący jako doradca inwestycyjny zataja przed klientem ryzyko inwestycyjne w produktach, które sprzedaje, tłumacząc sobie, że musi wyrobić plany sprzedażowe, żeby otrzymać wysoką prowizję i zapewnić rodzinie godne życie.
2. Eufemizmy – korzystanie z mniej negatywnych słów dla opisu swoich „złych” czynów. Np. Karina, kiedy słyszy od koleżanki, że nie powinna bić swoich dzieci, odpowiada, że to tylko klapsy, a nie bicie. Marek podczas rozmowy z kolegą o swojej kochance tłumaczy, że to, co robi, to nie zdrada tylko niewinny romans. Jola zakazująca oglądania wieczorynki swojemu dziecku, zamiast słowa kara mówi, że to „konsekwencje” wynikające z niezjedzenia obiadu.
3. Porównania – porównywanie tego co się zrobiło do jeszcze gorszych czynów innych osób. Np. Weronika tłumaczący sobie, że jeden pocałunek z kolegą w pracy to nic w porównaniu z tym, że koleżanka ma kochanka od 2 lat. Dziecko tłumaczące sobie, że ono tylko raz podkradło 10zł rodzicowi z portfela, a kolega do tej pory ukradł swojemu 100zł. Paweł, który dał klapsa w tyłek swojemu dziecku tłumaczący sobie, że to nic takiego, bo jego rodzice bili go kablem od żelazka.
4. Rozmycie odpowiedzialności – dzielenie się winą z innymi. Np. Dziecko tłumaczące sobie, że poszło na wagary, bo większość kolegów szło na wagary. Prezes firmy tłumaczący sobie, jego decyzja o obniżeniu pensji swoim pracownikom jest zasadna, bo tego samego zdania był zarząd. Handlowiec wciskający emerytom drogie koce o rzekomych właściwościach zdrowotnych, tłumaczący sobie, że to jest w porządku bo i2nni w jego firmie też tak robią.
5. Przemieszczenie odpowiedzialności – uzasadnienie swoich „złych” czynów jako dopuszczonych przez jakiś wyższy autorytet. Np. Fanatyk religijny tłumaczący popełnione morderstwa wypełnianiem woli boskiej. Policjant tłumaczący sobie, że musi znaleźć sposób, by wypisać jak najwięcej mandatów, bo takie jest polecenie służbowe. Lekarz odmawiający przyjęcia pacjenta tłumaczy to sobie tym, że jego przełożeni zarządzili konieczność oszczędzania pieniędzy placówki.
6. Wyparcie konsekwencji – usuwanie ze świadomości konsekwencji swoich „złych” czynów. Np. Złodziej koncentrujący swoją uwagę jedynie na korzyściach związanych z posiadaniem zrabowanych pieniędzy wypierający myśli dotyczące tego w jaki sposób utrata pieniędzy może wpłyną na losy okradzionego. Manager skupiający się jedynie na wynikach swojego zespołu, wypierający myśl o tym czy ilość zlecanej pracy swoim podwładnym może utrudniać im zadbanie o kontakt ze swoją rodziną. Mężczyzna skupiający się jedynie na uwiedzeniu kobiety tylko dla uprawianiu z nią seksu, by pochwalić się tym przed kolegami, wypierający myśl o tym co może czuć kobieta, gdyby miała świadomość, że została tak potraktowana.
7. Dehumanizacja ofiar swoich czynów – używanie określeń nazw pozbawiających cech ludzkich osób wobec, których dokonało się „złych” czynów. Marek mówiący sobie, że bachorowi należało się lanie. Krzysiek odmawiający wsparcia finansowego bezdomnemu tłumaczący sobie, że to leniwa pijawka. Wiola t
8. Zewnętrzna atrybucja winy – przerzucanie odpowiedzialności za swoje „złe” czyny na „ofiary”. Np. Rodzic tłumaczący dziecku, że gdyby było grzeczne, to nie dostałoby klapsa. Mąż mówiący żonie, że by tyle nie pił gdyby ona go szanowała. Doradca inwestycyjny sprzedający produkt inwestycyjny zatajając prawdę o ryzyku inwestycji tłumaczący sobie, że dzięki temu nauczy swoich klientów wnikliwego czytania umów przed ich podpisaniem.
Jak widzisz poczucie winy może mieć różne przykre konsekwencje. Jedni mogą uciekać przed nim w powyższe mechanizmy obronne. Inni uciekać w uległość i poświęcanie się w relacjach rezygnując ze swoich potrzeb.
Jaka jest alternatywa?
Dlatego uważam, że warto nauczyć się inaczej radzić sobie z własnym poczuciem winy. I nie chodzi tutaj o to, by obojętnością reagować na cierpienie innych. Chodzi o to, by wykorzystywać je do przeprowadzania głębokiej transformacji, która będzie przyczyniać się do wzbogacania relacji z innymi i sobą samym. Do tworzenia świata gdzie potrzeby obu stron relacji będą brane pod uwagę.
W kolejnym artykule pokaże jak pracować nad tym można w oparciu o Nonviolent Communciation. Jeśli tego typu tematy są Ci bliskie to śledź nas na stronie oraz Facebooku i udostępnij tę wiedze innym – może też skorzystają. Do zobaczenia!