Czym jest zaufanie i jak się tworzy?
Znajdujesz się na zebraniu firmowym. Cała sala wypełniona jest już ludźmi, Twój pracodawca wygląda na zirytowanego, a Ty właśnie podnosisz rękę, by przedstawić swój pomysł. Po Twojej wypowiedzi zapada cisza, która wydaje się trwać bez końca. Gdy już zaczynasz wyrzucać sobie, że w ogóle się odezwałeś, nagle Kasia, Twoja znajoma z pracy, mówi „myślę, że to dobra propozycja, zgadzam się z nią”. Odwracasz się do niej, spoglądacie na siebie i uśmiechasz się z wdzięcznością. Niespodziewanie utworzyła się między Wami więź.
Dlatego też następnym razem, gdy Kasia zapyta Cię o opinię, poświęcisz czas, by jej wysłuchać. Kiedy zasugeruje jakieś rozwiązanie, weźmiesz je pod uwagę i postarasz się ją poprzeć. To subtelna i instynktowna gra towarzyska, która działa w obie strony. Im bardziej wspierasz Kasię, tym bardziej ona stoi za Tobą murem. W pewnym momencie uświadamiasz sobie, że ją lubisz, a co ważniejsze – masz do niej zaufanie.
W dorosłym życiu większość Twoich relacji opiera się na regule wzajemności. Jeśli ktoś jest wobec Ciebie miły albo wyświadcza Ci przysługę, starasz się odpowiedzieć tym samym. Wyłamanie się z tego schematu naraża na odrzucenie społeczne. Choć czasami wykorzystuje się wzajemność do manipulowania innymi, przeważnie to po prostu jedna z niepisanych zasad, którą kieruje się większość z nas. Kiedy jednak tworzy się wzór dla takich zależności? W jakim wieku uczysz się ufać innym i na czym polega ten proces?
Zaufanie z perspektywy neurologii.
Czy zaufanie jest niczym innym, jak tylko ścieżkami neuronalnymi w Twoim mózgu? To z pewnością proces, który ma swoje podłoże w fizjologii i neuropsychologii. Łączy reprezentacje samego siebie, drugiej osoby, sytuacji, która wymaga zaufania i emocji.
Co na przykład dzieje się w mózgu Ani, która ufa swojemu partnerowi Tomkowi, że ten wyrzuci za nią śmieci? Przede wszystkim Ania musi mieć jakiś obraz samej siebie złożony z doświadczeń, wspomnień i różnych przekonań na swój temat. Ten obraz wiąże się z obrazem osoby, do której ma zaufanie, czyli Tomka.
Do tego dochodzi jeszcze kontekst, znaczenie i charakterystyka sytuacji. Ania może ufać Tomkowi, że ten wyświadczy jej drobną przysługę. Niekoniecznie jednak musi mieć zaufanie, że Tomek będzie w stanie przeprowadzić poważny zabieg chirurgiczny albo pilotować samolot. Kontekst sytuacyjny jest kluczowy w ocenie, komu i kiedy zaufasz.
Wreszcie te wszystkie wyobrażenia łączą się z samą emocją. Oprócz prostej oceny prawdopodobieństwa, czy Tomek faktycznie wyrzuci śmieci, Anią kierują też pozytywne uczucia do swojego partnera. Zaufanie to także poczucie bezpieczeństwa, emocjonalne ciepło, które ogarnia Cię wiedząc, że możesz na kogoś liczyć. By komuś zaufać, musisz wcześniej dobrze o nim myśleć.
Liczne badania wskazały, że za zaufanie odpowiada oksytocyna, hormon wywołujący poczucie bliskości i przywiązania między ludźmi. Amerykański neuroekonomista Paul Zak udowodnił na przykład w swoim eksperymencie, że podawanie badanym oksytocyny zwiększało u nich poziom zaufania do innych.
Zaufanie jest też związane z fizjologią. Pamiętasz, jak się ostatnio czułeś, gdy ogarnęły Cię wątpliwości odnośnie drugiej osoby? Miałeś poczucie, jakbyś nagle stracił grunt pod nogami albo jakbyś tonął? Opanowały Cię mdłości, zaczął nerwowo boleć brzuch, a może zakręciło Ci się w głowie? Kiedy komuś nie ufasz, Twój organizm reaguje wraz z Twoim umysłem. Zaufanie jest więc bardzo złożonym procesem, który nie ogranicza się tylko do biologii.
Wzajemne więzi.
Większość osób dorosłych uczy się od innych, by móc podejmować coraz lepsze i bardziej świadome wybory życiowe. Pytasz o radę czy opinię, wysłuchujesz różnych argumentów, obserwujesz reakcje ludzi w swoim otoczeniu. Z pewnością masz świadomość, że nie ze wszystkimi problemami jesteś w stanie poradzić sobie sam. Nie zawsze masz też wystarczającą wiedzę w określonych obszarach lub sytuacjach. Polegasz więc na doświadczeniu innych lub współpracy z nimi, bo wiesz, że może to zwiększyć szansę na podjęcie lepszych decyzji.
Oczywiście pytasz o radę czy pomoc tylko wybranych ludzi, których uznajesz za wiarygodnych. Każdy z nas ma określone kryteria, na podstawie których decyduje, komu może zaufać. W najlepszym wypadku najpierw oceniamy, czy uważamy kogoś za dobrą i etyczną osobę. Następnie opieramy swoją opinię na odniesionych sukcesach i intuicji tej osoby („zawsze dobrze mi podpowiadał”) oraz jej autorytecie i kompetencjach w jakiejś dziedzinie („jest inżynierem, więc na pewno zna się na konstrukcji domu”).
Jak się okazuje, często jednak nie jesteśmy tak racjonalni, za jakich chcielibyśmy się uważać. W trakcie społecznego uczenia się i podejmowania decyzji nie zawsze korzystasz z najlepszych dostępnych Ci wskazówek. Wynika to z różnych błędów poznawczych, które popełniasz.
Może to być na przykład efekt potwierdzenia, polegający na tym, że wyłapujesz z otoczenia głównie te informacje i opinie, które zgadzają się z Twoim zdaniem. Najczęściej będziesz zgadzał się z opinią osoby, która wcześniej zgodziła się z Tobą. W ten sposób tworzysz z nią wzajemną więź. Będziesz bardziej uległy i otwarty na propozycje kogoś, o kim jesteś przekonany, że myśli podobnie, jak Ty.
Ufanie samemu sobie.
Tendencji do ufania komuś, gdy wcześniej ktoś okazuje zaufanie Tobie, przyjrzał się bliżej naukowiec Joshua Zonca. Wraz z grupą badaczy przeprowadził eksperyment, który miał na celu sprawdzenie, kiedy dokładnie rozwija się ta umiejętność - czy raczej błąd poznawczy.
W trakcie badania poproszono dzieci w wieku 6, 8 i 10 lat o wykonanie pewnego zadania. Polegało na ocenie, a następnie odtworzeniu długości linii, którą wcześniej widziały zaledwie przez moment. Każdemu z dzieci towarzyszyła osoba dorosła, wykonująca przy nich dokładnie to samo zadanie. Następnie dorosły i dziecko naprzemiennie mieli decydować, którą spośród obu odpowiedzi wybierają.
W niektórych przypadkach dorosłemu zalecano, by zawsze wybierał tylko swoją odpowiedź, a nigdy odpowiedź podawaną przez dziecko. W pozostałych dorosły uczestnik miał wykazywać otwartość i ugodowość.
Zonca chciał sprawdzić, czy dzieci wykazywały tendencję do wybierania odpowiedzi dorosłego, który się z nimi zgadzał. Okazało się, że zależało to od wieku dziecka. Dziesięciolatkowie w połowie przypadków zmieniali swoje decyzje i wybierali odpowiedź dorosłego, który wcześniej popierał ich odpowiedź. W przypadku młodszych dzieci zachowanie osoby dorosłej nie wpływało na to, jakie odpowiedzi ostatecznie wybierały. Decydowały się zawsze na swoje wybory, bez względu na to, jak wcześniej reagował dorosły.
Zaufanie do innych.
Tendencja do ufania tym, którzy okazują wobec Ciebie zaufanie i otwartość, rozwija się wraz z wiekiem. Dzieci poniżej 10 roku życia nie posiadają jeszcze zdolności do zmiany swoich decyzji na podstawie oceny wiarygodności dorosłego. Okazało się też, że ufają bardziej swoim decyzjom i nie biorą pod uwagę opinii drugiej osoby.
Nie wynika to ze złej woli czy zadufania, tylko charakterystycznego dla tego wieku etapu rozwoju zdolności poznawczych. Dzieci stosują wtedy bardziej ogólne reguły, które ułatwiają im poznawanie otoczenia. Oznacza to, że opierają się na prostszych zasadach, takich jak na przykład „ufaj samemu sobie”. Ich zachowanie jest bardziej schematyczne, przez co rzadko stosują wyjątki od własnych reguł.
Od 10 roku życia uczysz się jednak, że inni też mogą mieć coś wartościowego do zaoferowania. Stajesz się coraz lepszy w ocenianiu, prezentowaniu i aktualizowaniu ważnych informacji na podstawie różnorodnych sytuacji, jakie spotykasz na swojej drodze.
Tworzysz też pewne reguły, według których decydujesz, czy ktoś jest godny zaufania lub nie. Uczysz się akceptować opinie ludzi wokół siebie kierując się na przykład tym, jak wiarygodne było ich zdanie w przeszłości. Jesteś też w stanie ocenić otwartość innych na akceptację i zrozumienie Twoich poglądów.
Zdolność do tworzenia wzajemnej więzi i ufania sobie nawzajem nie jest czymś, z czym się rodzisz. To umiejętność, której trzeba się nauczyć i rozwijać ją w trakcie życia. Okazuje się, że ocenianie wiarygodności innych nie przychodzi Ci naturalnie, ale wraz ze zdobywaniem nowych doświadczeń i wiedzy stajesz się w tym coraz lepszy.
Artykuł powstał na podstawie:
https://bigthink.com/neuropsych/reciprocal-bond-trust-others/?fbclid=IwAR356jCfFjlzabhGpaVObSh7_kkBejLSXvq-7DytsVNYDuK6JciohjD_4M8
Korzystałam również z:
https://www.psychologytoday.com/us/blog/hot-thought/201810/what-is-trust