Jak zachować optymizm w czasie pandemii?
W lipcu 2020 roku 44% dorosłych Kanadyjczyków wykazywało cechy klinicznych zaburzeń, jakim są lęk uogólniony i ciężkie zaburzenia depresyjne. Poziom lęku i depresyjności u Amerykanów zwiększył się prawie 4-krotnie w 2020 roku w porównaniu z poprzednim. Nie lepiej prezentuje się zdrowie psychiczne Polaków w dobie pandemii COVID-19. W Polsce znacząco wzrosła liczba osób wykazujących cechy lęku uogólnionego (aż 44% badanych) i ciężkich zaburzeń lękowych (23%).
Nie ma jednej słusznej odpowiedzi na to, jak radzić sobie z tą trudną sytuacją. Żadna metoda nie jest w stanie zagwarantować pełnego powrotu do normalności w tych wymagających i nieprzewidywalnych czasach. Zastosowanie określonych technik i zmian może jednak znacząco pomóc. Poniżej znajduje się 6 rad dla tych, którzy chcą zadbać o swoje zdrowie psychiczne i zachować optymizm niezależnie od okoliczności. Spróbuj wprowadzić tych kilka drobnych zmian do Twoich codziennych nawyków, a zaobserwujesz ich pozytywny wpływ na Twoje emocjonalne i mentalne zdrowie.
1. Nie bądź powierzchowny.
W swojej książce „Praca głęboka” profesor informatyki Cal Newport wspomina, że pracownicy naukowi spędzają 60% czasu swojej pracy tygodniowo na komunikacji elektronicznej. Z tego około 30% na odpowiadanie na wiadomości mailowe. Poświęcanie tak znacznej ilości czasu tak zwanej „gorączkowej powierzchowności” trwale zmniejsza umiejętność głębokiego zaangażowania się w wykonywaną pracę i co za tym idzie – występowania stanu FLOW.
Nieustanne sprawdzanie maili i mediów społecznościowych negatywnie wpływa na Twoje możliwości podtrzymywania uwagi. Prowadzi to do pogorszenia jakości i zadowolenia z pracy, a także satysfakcji z życia.
Jak temu zaradzić? Naucz się lepiej koncentrować i dzielić swój czas. Rozwiązaniem proponowanym przez Newporta jest sprawdzanie wiadomości tylko raz dziennie i jedynie przez określony czas. Jeśli dasz swojemu umysłowi coś znaczącego do zrobienia w ciągu dnia, zwiększa się szansa na to, że zakończysz go w poczuciu spełnienia i rozpoczniesz następny będąc bardziej zrelaksowanym. To zdecydowanie lepsza perspektywa niż pozwolenie swojemu umysłowi na dryfowanie przez wiele godzin po bezkresnych wodach Internetu.
2. Zmień swój sposób myślenia o stresie.
Kelly McGonigal zaleca nie koncentrować się na negatywnym wpływie stresu. Ta psycholog zdrowia ze Stanfordu doskonale zna zagrożenia, jakie powoduje długotrwały i nadmierny lęk. Jednak ma także świadomość, że traktowanie stresu jak fizjologicznego zjawiska umożliwia wykorzystanie go jako źródła energii. Stres to reakcja, tak samo jak reakcją jest to, jak zachowasz się w obliczu stresu.
W swojej książce „Korzyści stresu” radzi przekształcić Twoją odpowiedź na stres, czyniąc ją odpowiedzią na wyzwanie. Wykorzystaj naturalną biochemiczną reakcję organizmu jako motywację do zmiany. To zdrowsza alternatywa od pozwolenia, by źródło stresu Cię przytłoczyło i odebrało wolę działania.
Stres wprowadza Cię w stan skoncentrowanej uwagi, która daje Ci większy dostęp do informacji z Twojego otoczenia. Jednym z efektów biologicznej reakcji na stres jest uczynienie Cię bardziej otwartym na doświadczenie. Odczuwasz wszystko silniej, a Twój zmysł obserwacji się wyostrza. Stajesz się bardziej wrażliwy na innych ludzi i środowisko, w którym się znajdujesz.
3. Zaprzyjaźnij się ze swoim wewnętrznym... kotem.
„Czy życie spędzone w ciągłej obawie przed jutrem, które nie nadchodzi, wciąż jest wartościowe?” - zastanawiał się filozof Alan Watts. Nieustanne dążenie do poczucia satysfakcji powoduje, że nigdy nie czujesz się w pełni zaspokojony. Watts jako zwolennik paradoksów wiedział, że to, za czym wiecznie gonimy, wymyka się nam z rąk. Jego rozwiązanie? Przestać szukać tego za wszelką cenę. Nie oznacza to oczywiście, że masz rezygnować ze swoich ambicji - filozofowie Wschodu nie zalecają bezczynności. Ciągłe niezadowolenie i brak satysfakcji przynoszą jednak więcej szkody, niż pożytku. Podchodź do każdego momentu bez nierealistycznych oczekiwań, a melancholia i cierpienie znikną.
Takie podejście jest bardzo spójne z zasadami taoizmu. Osoby kierujące się nimi są jak koty - siedzą i obserwują, nie oczekując określonych celów i rezultatów. Gdy taki kot zmęczy się siedzeniem, wstaje, by się poruszać albo zapolować na mysz. Nie karze się jednak za bezczynność, ani nie konkuruje z innymi kotami. Sam decyduje i akceptuje to, jak długo pozostanie w pozycji obserwatora.
4. Miej nadzieję.
Twój mózg ma w zanadrzu interesującą sztuczkę. Mówi o tym profesor neuronauki poznawczej Tali Sharot: „Mamy tendencję do pozostawania optymistami odnośnie własnego życia, jednocześnie przejawiając pesymizm odnośnie losu innych." W trakcie pandemii większość z nas wierzy, że wyjdzie z tej sytuacji lepiej niż pozostali.
Optymizm daje nam przewagę nad innymi stworzeniami żyjącymi na Ziemi. Jesteśmy biologicznie uwarunkowani, by wierzyć, że jutro będzie lepiej niż dziś. W przeciwnym razie, jak relatywnie słaba i powolna małpa zajęłaby pierwsze miejsce w królestwie zwierząt? Sharot podkreśla, że mamy tendencję do przeceniania potencjalnych korzyści, umniejszając negatywne konsekwencje wydarzeń. Prowadzi to czasem do niefortunnych pomyłek, ale w większości sytuacji to bardzo zdrowe nastawienie.
Optymiści to niekoniecznie osoby oceniające pozytywnie przeszłość czy chwilę obecną. To ludzie, którzy widzą przyszłość przez różowe okulary niezależnie od wcześniejszych rozczarowujących doświadczeń.
5. Poszukuj znaczenia, a nie szczęścia.
Kant najpewniej nie zgodziłby się ze współczesnymi hasłami zachęcającymi do tego by: „robić to, co kochasz”. Zgodnie z jego poglądami życie nie polega na ściganiu coraz to nowych pasji, tylko odkryciu tego co można dać z siebie światu. To właśnie w jego odczuciu sprawia, że nasze życie nabiera sensu i znaczenia.
Nie jest to jednak takie proste. W swojej książce „Siła Znaczenia” Emily Esfahani Smith podkreśla, że 40% dorosłych Amerykanów nie potrafi określić satysfakcjonującego sensu swojego życia. Być może częścią problemu jest właśnie nieustanne gonienie za przyjemnościami, które oddalają nas od refleksją nad znaczeniem naszego istnienia.
Większość naszych codziennych celów jest prozaiczna i łatwa do osiągnięcia. Dotarcie do pracy na czas, pójście na siłownię, posprzątanie mieszkania i tak dalej. Sens natomiast jest celem, nad którym trwale pracujesz. To kierunek motywujący Twoje zachowanie. Dla jednej osoby sensem życia jest ciągły rozwój i zdobywanie wiedzy, dla innej zaangażowanie się w pomoc tym, którzy jej potrzebują, dla jeszcze innej wychowanie swoich dzieci w atmosferze miłości i wsparcia. Stanowi podstawę Twojego życia, której wszystko inne jest podporządkowane. Czy potrafisz wyznaczyć sam sobie, co jest nadrzędną wartością w Twoim życiu?
6. Zjedz z kimś wspólnie coś pysznego.
„Poświęcamy więcej czasu na jazdę samochodem niż na wspólne zjedzenie posiłku" - ocenia neurobiolog Peter Whybrow. Przymusowa izolacja w domu dała nam możliwość spędzania większej ilości czasu w kuchni. Zwiększyło to jednak tylko liczbę zamówień na wynos i ilość wysoko przetworzonych produktów, które spożywamy.
Jak podkreśla Whybrow, przemysł spożywczy opiera się raczej na zysku niż rozkoszach podniebienia. Mamy coraz większą wiedzę na temat mikroelementów i zdrowego odżywiania się. Mimo to spędzamy coraz mniej czasu na przygotowaniu smacznych domowych posiłków. Wszelkie ułatwienia w kuchni nie są złe, o ile nie stoją w sprzeczności do tego, co dla Ciebie najzdrowsze. Następnym razem gdy dopadnie Cię głód, nie sięgaj od razu po gotowe danie, które natychmiast wrzucisz do mikrofalówki. Wyznacz sobie kilka dni w tygodniu na przygotowanie domowego obiadu, którym będziesz mógł cieszyć się z kimś bliskim. Znajdź trochę czasu na „posiłek stworzony z surowych składników natury”.
Medycyna i gotowanie rozwinęły się z podobnego założenia. To przekonanie, że przyjemność i zdrowie mogą iść ze sobą w parze i działać równie krzepiąco na organizm, jak i psychikę. Na przykład podczas jedzenia pysznego domowego posiłku.
Artykuł powstał na podstawie:
https://bigthink.com/personal-growth/6-ways-to-stay-positive?rebelltitem=1#rebelltitem1